Senator milioner Aleksander G. dostanie DOŻYWOCIE?! To on stoi za zabójstwem Ziętary?

2014-11-05 13:34

Były senator i niegdyś najbogatszy Polak Aleksander G. (66 l.) zatrzymany! Według prokuratury to właśnie on stoi za zabójstwem poznańskiego dziennikarza śledczego Jarosława Ziętary (+24 l.).  Biznesmen miał zlecić zabicie dziennikarza, bo ten zbierał materiały na temat związków G. ze służbami specjalnymi. Teraz może mu grozić nawet dożywocie.

Aleksandra G. zatrzymano wczoraj rano w Poznaniu. Od razu trafił na przesłuchanie do tamtejszej prokuratury. Po kilku godzinach postawiono mu zarzuty podżegania do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. 
– Żmudne czynności śledcze połączone z pracą funkcjonariuszy pozwoliły na zgromadzenie takiego materiału, który upoważnia do postawienia zarzutu podżegania do zabójstwa – mówi prokurator Artur Wrona. Podejrzany nie przyznał się do winy. Jednak prokuratura twierdzi, że ma bardzo mocne dowody.

Tajemnicza śmierć dziennikarza
Zatrzymanie Aleksandra G. ma związek z zabójstwem Jarosława Ziętary. Był on dziennikarzem śledczym „Gazety Poznańskiej”, a wcześniej „Wprost” i „Gazety Wyborczej”. Pisał o aferach gospodarczych, podejrzanych interesach, a także o związkach polityków z biznesem i służbami specjalnymi. W 1992 roku wyszedł z domu do pracy i... wszelki ślad po nim zaginął.
Prokuratura, która zajmowała się sprawą, badała m.in. wątki jego zaginięcia w górach i zagranicznego wyjazdu. Musiała jednak sprawę umorzyć, bowiem nie udało się odnaleźć ciała dziennikarza.

Nowy trop w prokuraturze
Trzy lata temu śledztwo ruszyło na nowo. Krakowska prokuratura wpadła bowiem na trop, że za zabójstwem może stać obywatel Rosji. Przed laty pokazywał się on w towarzystwie poznańskiego biznesmena, którym według nieoficjalnych informacji miał być właśnie Aleksander G. Rozpoczęły się poszukiwania Rosjanina. – Poszukiwany mógł mieć związek ze sprawą zabójstwa dziennikarza – mówił w TVN24 Piotr Kosmaty, jeden z krakowskich śledczych.

Niewygodny dziennikarz ma zniknąć
Śledztwo nabierało rozpędu. Prokuratura była coraz bardziej przekonana, że za zleceniem zabójstwa stoi Aleksander G. Okazało się, że dziennikarz przed śmiercią zbierał materiały o powiązaniach między poznańskim biznesmenem a światem przestępczym i służbami specjalnymi. Były senator miał się o tym dowiedzieć i zlecić zabójstwo dziennikarza. Tę wersję potwierdza prokuratura, pytana o motywy zabójstwa żurnalisty. – Najogólniej było to związane z pracą, jaką wykonywał Ziętara, który przygotowywał różne materiały do swoich relacji dziennikarskich – wyjaśniał prokurator Artur Wrona. Niestety, ciała dziennikarza do dzisiaj nie odnaleziono.

Cinkciarz, bogacz, przestępca
Aleksander G., którego wczoraj zatrzymano, to bardzo znana i kontrowersyjna postać. Przez cztery lata był senatorem niezależnym. Pracował w kilkunastu przedsiębiorstwach, był właścicielem fermy kur, warsztatu samochodowego i biura pisania podań. Ale dorobił się głównie na kantorach wymiany walut, które rozkręcał w Polsce po upadku komunizmu. W 1990 r. trafił na okładkę tygodnika „Wprost” jako najbogatszy Polak. Później miał już tylko kłopoty z prawem.
Śledczy zarzucali mu m.in. przywłaszczenie pieniędzy z Art-B, spółki, która stała się symbolem największej afery gospodarczej wolnej Polski. Skazany, odsiedział dwa wyroki, w tym ośmioletni. Po wyjściu z więzienia w 2012 r. udzielił wywiadu „Newsweekowi”. – Kiedyś, owszem, lubiłem dobrze żyć. Teraz to bez większego znaczenia. Nauczyło mnie tego więzienie – mówił G. dwa lata temu. Teraz grozi mu nawet dożywocie.