Ziobro go ściga, Gowin mu płaci

2018-05-16 6:00

Kiedy ekipa Zbigniewa Ziobry (48 l.) zatrzymała prof. Michała Królikowskiego (41 l.), błyskawicznie dowiedziała się o tym cała Polska. Trudno się dziwić, skoro śledczy zarzucają byłemu wiceministrowi sprawiedliwości pranie brudnych pieniędzy i udział w aferze wyłudzania VAT na 700 mln zł! Jarosław Gowin (57 l.) jednak niewiele sobie z tego robi i dalej opłaca mecenasa.

Jak już pisaliśmy w "Super Expressie", Królikowski jest zatrudniony w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W 2017 r. jako prawnik resortu wicepremiera Gowina zarobił 100 tys. zł. Jeśli nic się nie zmieni, to do czerwca na konto profesora wpłynie kolejne 40 tys. zł. Obecnie ministerstwo analizuje swoją umowę z ekspertem, ale oskarżenia śledczych nie robią na kierownictwie resortu wielkiego wrażenia.

- O ewentualnej odpowiedzialności karnej prof. Michała Królikowskiego zadecyduje sąd - przekazała "Super Expressowi" Katarzyna Zawada z MNiSW. Co ze współpracą resortu z byłym wiceministrem? - Obecna sytuacja nie ma wpływu na ocenę profesora jako wybitnego eksperta i uznanego naukowca - precyzuje rzecznik resortu Jarosława Gowina.

Przypomnijmy - Michał Królikowski został zatrzymany w środę, 9 maja, kiedy wychodził z budynku szczecińskiego sądu. Według ustaleń RMF FM funkcjonariusze CBŚP zakuli nawet byłego wiceministra w kajdanki! Później przeszukano kancelarię Królikowskiego, a on sam usłyszał zarzuty. Polityk wyszedł za poręczeniem majątkowym pół miliona złotych, zakazano mu także wykonywania zawodu adwokata.