- Jak widać, sprawy toczą się błyskawicznie. W poniedziałek zostałem zawieszony w pełnieniu obowiązków pracowniczych, a już dziś wezwano mnie przed Komisję. Nic więcej nie mogę powiedzieć, bo i też nic więcej nie wiem - powiedział w rozmowie z gazeta.pl Tomasz Zimoch, który jak informuje portal, ma w środę stanąć przed Komisją Etyki Polskiego Radia. To pokłosie wywiadu udzielonego kilka dni temu przez Zimocha. Dziennikarz, a z wykształcenia prawnik, wypowiedział się m.in. na temat Trybunału Konstytucyjnego, ocenił prezesa TK jako mądrego człowieka, który za kilka lat będzie traktowany jak bohater i stwierdził, że może za Władysławem Frasyniukiem powiedzieć: "w Polsce mamy stan wojenny". Wywiad nie spodobał się władzom Polskiego Radia. W poniedziałek PR wydało oświadczenie, w którym napisano, że: - Mocno jednostronne i nieobiektywne wypowiedzi red. Zimocha naruszają etykę zawodową, są niegodne dziennikarza i łamią zasady, jakimi chce się kierować Polskie Radio.
Ciąg dalszy sprawy to postawienie Tomasza Zimocha przed Komisją Etyki Polskiego Radia. Ma się ona zebrać w środę po południu. Ale dziennikarz się tym nie martwi, jak mówi gazecie.pl, będą z nim duchem tysiące ludzi. Zimoch na swoim Facebooku i Twitterze dzieli się wiadomościami, które od kilku dni do niego płyną. Dziennikarz dostaje wiele słów wsparcia do słuchaczy, którzy uwielbiają go i jego komentarze.