- Dlaczego Chris Hedges jest upadłym dziennikarzem?
- To jest facet, którego wylano z "The New York Times" za plagiat. Jest takie francuskie przysłowie, że jak kraść, to miliony. Więc jak już ma kraść, to lepiej, żeby plagiatował Hemingwaya niż Anne Applebaum. Plagiatowanie nie świadczy dobrze o jego rozumie. Jednak w USA ktoś czyta Hemingwaya i na szczęście ten plagiat rozpoznał.
- Amerykański dziennikarz przyznaje, że w przypadku publikacji tekstu o Polsce jego informatorami było kierownictwo "Gazety Wyborczej" - Jarosław Kurski i Piotr Stasiński.
- Wielokrotnie w swojej publicystycznej praktyce obserwowałem zjawisko powstawania sekty coraz bardziej pogrążającej się w amoku. Zbiera się grupa ludzi, która ma bardzo radykalny pogląd na rzeczywistość, np. uważają, że wszystkim rządzą Żydzi i masoneria. Takie grupy mają swoje autorytety, które to potwierdzają. I dochodzi do tego, że wzajemnie nakręcają się w swojej słuszności. Nie dopuszczają głosu spoza ich środowiska. Nie konfrontują się z innymi opiniami. Efektem tego jest totalne oderwanie się od rzeczywistości. Twierdzenia, że w Polsce panuje coś podobnego do faszyzmu, może wymyślić tylko skończony idiota. Uważam, że panowie Stasiński i Jarosław Kurski żyją w innej rzeczywistości. Tyle razy powtarzali, że w Polsce jest faszyzm, że uwierzyli we własną propagandę.
- Redaktorzy "Gazety Wyborczej" stwierdzili, że nie użyli słowa faszyzm w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem.
- Nie świadczy to dobrze o nich, że nie wiedzą, komu udzielają wypowiedzi. Tak się może tłumaczyć Jasiu Kowalski, że zadzwonił ktoś do niego, a on nie wiedział, kto to jest. Jednak oni cały czas w swojej gazecie piszą o tym, że w Polsce jest faszyzm, uważając, że jest to oczywista oczywistość.
- Dlaczego zagranicznym dziennikarzom tak łatwo jest pisać o Polsce w negatywny sposób?
- O Viktorze Orbánie również źle piszą, ale nie tylko o nim. Chris Hedges obraca się w kręgach tzw. loony left, czyli stuknięta lewica. Ich autorytetem jest Noam Chomsky, którzy przedstawia szalone wizje świata. To są ludzie, którzy z pełnym przekonaniem potrafią twierdzić, że USA są krajem faszystowskim. U nas w Polsce również są publicyści, którzy piszą w podobny sposób jak Chris Hedges. Niektórzy amerykańscy dziennikarze potrafili napisać, że Ronald Reagan był gorszy od Hitlera.
Zobacz: Zdaniem redaktora: Jeśli JPII jest z nami, to kto jest przeciwko nam?