Express Biedrzyckiej

Zgorzelski: 27 mld z KPO na koncie Polski to na razie największy sukces rządu Tuska

2024-04-16 14:29

Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu, PSL-Trzecia Droga gościł w "Expressie Biedrzyckiej". - Mogli te pieniądze wziąć, ale był jeden warunek: nie schodzić ze ścieżki praworządności. Ale PiS nas z tej ścieżki sprowadzał i de facto wyprowadzał z Unii Europejskiej. (…) - komentuje poprzednią władzę polityk.

Super Express: Największy przelew w historii, czyli ponad 6 miliardów euro z KPO, w poniedziałek stał się faktem, ale państwa polityczni konkurenci, czyli PiS, reagują bez nadmiernego entuzjazmu i twierdzą, że za dużo o tym mówicie, że to propaganda i że nie ma się czym aż tak chwalić. Co pan im odpowie?

Piotr Zgorzelski: Niech sobie mówią co chcą, a my ucieszmy się tym faktem, bo dzięki temu, że 15 października społeczeństwo obywatelskie wybrało partie demokratyczne, które gwarantowały przywracanie Polsce praworządności, te pieniądze przypłynęły. Dzisiaj pracujemy nad uchwałami sądowymi, staramy się też stworzyć pas transmisyjny między samorządami a władzą centralną do wydawania tych pieniędzy, bo pamiętajmy, że sam rząd nie wystarczy żeby dobrze realizować swoją politykę. Ją robi się także w terenie.

- Czyli dobre wydanie tych 25 mld. Jest uzależnione od dobrej współpracy rządu z samorządem?

- Tak, dlatego że marszałkowie województw, poprzez swoje urzędy, będą zarządzali tymi pieniędzmi w sposób operacyjny. One będą trafiać do tych samorządów powiatowych i gminnych, które mają już jakieś programy, ale nie wolno też zapominać o organizacjach pozarządowych. My rozumiemy co to jest decentralizacja, umiemy się dzielić władzą choćby z tymi, którzy ostatnio zostali wybrani lub dopiero będą wybrani w niedzielnej dogrywce. Tak rozumiemy współpracę na rzecz obywateli. Zupełnie inaczej niż Jarosław Kaczyński i jego partia, którzy ideę państwa rozumieją jako scentralizowaną, polegającą na nieufności do samorządów i na ograniczaniu samorządności. (…)

- PiS twierdzi, że przelew z Brukseli akurat w tym momencie jest dowodem na to, że Komisja Europejska nieuczciwie naciskała na zmianę rządów w Polsce.

- Ona dałaby te pieniądze, bo pamiętam jak do Polski przyjechała szefowa KE i mówiła, że Polska pieniądze otrzyma, bo jest projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Przecież wszyscy wiedzieliśmy, że tak naprawdę to jest ustawa o środkach z KPO! Tymczasem pan prezydent ją zawetował i uniemożliwił Polakom sięgnięcie po te pieniądze. Więc niech nie gadają bzdur. Mogli te pieniądze wziąć, ale był jeden warunek: nie schodzić ze ścieżki praworządności. Ale PiS nas z tej ścieżki sprowadzał i de facto wyprowadzał z Unii Europejskiej. (…)

- Czy ten przelew na 27 mld zł jest największym, jak dotychczas, sukcesem rządu premiera Tuska?

- Tak, jeśli chodzi o politykę przywracania Polski do Unii. Pamiętajmy, że dziś cieszymy się z tego co otrzymaliśmy, ale hiszpańskie czy francuskie samorządy już te środki rozliczają. My wskoczyliśmy do pociągu, który już jechał. I tak trzeba to rozumieć. Dlatego było tak ważne żeby w samorządach, głównie wojewódzkich, rząd znalazł partnera, a nie przeciwnika, nie wroga. (…)

- Czasu na wydanie tych środków jest coraz mniej. Będziecie wnioskować o wydłużenie go? To kolejny test dla polskiej dyplomacji, czym przekonać Komisję Europejską?

- Właśnie tym, że my po te pieniądze sięgamy z dwuletnim opóźnieniem. Będziemy chcieli to przedłużyć co najmniej o rok. Rozmawiałem z ministrami naszego rządu i mówią, że będą to chcieli jak najbardziej przyspieszać. Komisja ma świadomość tego, że wskoczyliśmy do pędzącego pociągu.

- Prezydent Andrzej Duda udał się z wizytą do Stanów Zjednoczonych i, co prawda nie ma tego w oficjalnym kalendarzu, ma się podobno spotkać z Donaldem Trumpem. W środku amerykańskiej kampanii wyborczej. Powinien to robić?

- Stara miłość nie rdzewieje, widocznie ciągnie wilka do lasu… Jeśli rzeczywiście prezydent ma zaplanowane spotkanie z Trumpem, to można się tylko domyślać o czym będą rozmawiać.

- O czym?

- Że jak to dobrze było kiedy byliśmy razem. Trump chyba jako jedyny prezydent złożył tak wiele wizyt w Polsce. To było podkreślane i politycznie wykorzystywane przez PiS, że jak nigdy dotąd Polska jest chroniona przez Stany Zjednoczone. Mam jednak przekonanie, że polityka oparta o wartości, którą mamy dziś między prezydentem Bidenem a Polską, ma znacznie więcej punktów wspólnych, o które warto się bić. (…) Jeśli urzędujący prezydent dużego europejskiego kraju spotyka się w kampanii wyborczej z jednym kandydatem, to popełnia błąd. To niewyobrażalna sytuacja. Nie powinien się spotykać z Donaldem Trumpem. A jeśli w ogóle, to najpierw powinien się spotkać z prezydentem Bidenem.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka