W połowie czerwca do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Marcinowi Romanowskiemu. Miało to związek z prowadzonym przez prokuraturę śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości za rządów PiS. Prokuratura zawnioskowała również o zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Romanowskiego, stawiając mu łącznie 11 zarzutów karnych. Wnioskowi o uchylenia immunitetu posłowi, 3 lipca przychyliła sejmowa komisja spraw regulaminowych, spraw poselskich i immunitetowych. W piątek, 12 lipca Sejm przegłosował wniosek. Wyraził również zgodę na jego zatrzymanie i aresztowanie, za tym opowiedziało się łącznie 234 posłów, przeciw było 196, a od głosu wstrzymało się czterech deputowanych. Polityk może zatem w każdej chwili trafić do aresztu.
Zdaniem polityka Suwerennej Polski Michała Wójcika, ta decyzja ma jedynie wymiar polityczny. – To oczywista zemsta polityczna Tuska. Chcą przykryć nieudaczne rządy. Mamy coraz więcej problemów w PL, a oni zajmują się tylko rozliczeniami i sztucznymi, wydumanymi problemami. Romanowski jest niewinny – komentuje Wójcik w rozmowie z „Super Expressem”. Tymczasem w całej sprawie odpowiada mu poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński. – Jego miejsce jest w więzieniu. Apeluję do PiS, żeby nie broniła złodziei! Ta obrona to plucie Polakom w twarz! Samo pójście do więzienia Romanowskiego to nie jest koniec jego kłopotów. Szykują się kolejne, w tym moje zawiadomienia do prokuratury w sprawie topienia zawiadomień odnośnie Funduszu Sprawiedliwości – apeluje do Wójcika Zembaczyński.
Marcin Romanowski poinformował z kolei w swoich mediach społecznościowych, że nie zamierza „destabilizować żadnego postępowania czy uciekać ani mdleć". – Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie – napisał Romanowski.