Czy to niemodne na świecie opluwanie Polaków? "Drapieżczo antysemicka Armia Krajowa prowadziła niepohamowaną kampanię mającą na celu mordowanie Żydów" - napisał Frank Blaichman w wydanych w USA i Europie wspomnieniach "Wolę zginąć, walcząc". Kim jest autor? Zamieszkałym w Nowym Jorku emerytem. W czasie ostatniej wojny był podległym Moskwie komunistycznym partyzantem, a po "wyzwoleniu" ubekiem torturującym polskich patriotów. Blaichman pisze bez ogródek, że celem Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych było mordowanie Żydów, a nie walka z Niemcami. Z tymi ostatnimi walczył tylko on i jego towarzysze. Tak jak pospolity bandyta i morderca Polaków - Tewje Bielski, bohater hollywoodzkiej superprodukcji "Opór". Blaichman tym się różni od Bielskiego, że sam przechwalał się udziałem w zabójstwie żołnierzy AK.
Publikacje "Bilda" i Blaichmana to fragment trwającej od lat antypolskiej kampanii przerzucającej winę za żydowski Holocaust z Niemców na Polaków. I tak np. miesiąc temu Deutsche Press Agentur (niemiecki odpowiednik Polskiej Agencji Prasowej) napisał, że Sobibór, w którym Niemcy zabili ok. 250 tysięcy Żydów, był "polskim obozem zagłady". Kłamliwe rewelacje powtórzyły inne niemieckie media: tygodnik "Focus" i dziennik "Die Welt".
Kiedy kilka lat temu z bramy byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz skradziono napis "Arbeit mach frei" nie było medium na świecie, które by o tym haniebnym czynie nie informowało. Zbeształ nas nawet premier Izraela Netanjahu. Sugestia była jasna: "Arbeit macht frei" ukradli polscy antysemici. Kiedy napis z rąk gangu złodziei (pod przewodnictwem Szweda) odnalazła polska policja, premier Tusk bez żenady stwierdził: "Uratowaliście reputację państwa". Za heroiczny czyn każdemu policjantowi wręczył zegarek.
Władze i media III RP niezbyt stanowczo reagują, gdy na świecie mówi się i pisze o "polskich obozach koncentracyjnych". Tymczasem np. KL Auschwitz był "polski" w takim sensie, że 14 czerwca 1940 r. Niemcy skierowali tu pierwszy transport 728 Polaków - głównie młodych konspiratorów z więzienia w Tarnowie. Obóz powstał zatem, aby eksterminować Polaków; to Polaków zmuszano do budowy baraków; przez długie miesiące to Polacy byli jedynymi więźniami - potworny Holocaust Żydów przyszedł później. Również napis na bramie Auschwitz wykonał polski więzień pod batem niemieckiego kapo. Jaki z tego morał? O prawdę historyczną musimy cały czas walczyć. Również po to, aby premier Tusk nie musiał tłumaczyć się światu i wręczać zegarków.