Załatwię środki, o jakich polska siatkówka nie mogła dotąd marzyć – przekonuje Czarnecki i daje do zrozumienia, że za jego możliwościami stoją bliskie stosunki z Kaczyńskim i Morawieckim. Anonimowa osoba znająca kulisy kampanii powiedziała Wirtualnej Polsce: „Nie jest to czysta zagrywka, to wykorzystywanie wpływów politycznych i walka o głosy za obiecane pieniądze spółek”. Czarnecki jest faworytem wyborów na prezesa PZPS, którego jest w tej chwili wiceszefem. Podczas kampanii wyborczej na prezesa, kierownictwo partii musiało podobno wyprostować niektóre chwyty stosowane przez Czarneckiego. Do PiS dochodziły słuchy, że ogranicza się on do obietnic załatwienia związkowi potężnych środków. - Przesadzasz, źle to wygląda i masz przystopować – tak według anonimowego świadka miało wyglądać partyjne pouczenie europosła.
Czy padło z ust Jarosława Kaczyńskiego? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że PiS wspiera Czarneckiego w walce o fotel prezesa PZPS. Chodzą jednak słuchy, że partyjne wsparcie ma na celu odsunięcie niewygodnego europosła na boczny tor. To ma sens, wziąwszy pod uwagę, że Czarnecki obiecał, że jeśli zostanie wybrany prezesem PZPS, zrezygnuje z polityki.
Dzięki medykom nie dojdzie do lockdownu? Rząd może stracić argument
- Wspieramy go dla świętego spokoju. Deklaruje, że jak zostanie prezesem PZPS, to zrezygnuje z polityki. Czarnecki ma świadomość, że po doniesieniach o kilometrówkach, jego miejsce na listach PiS do europarlamentu nie było pewne – mówiło źródło portalu w PiS.
Czy jednak, tak jak obiecał w przypadku wyboru na wiceszefa, również po wyborze na szefa PZPS zadeklaruje, że będzie pełnił tę funkcję za darmo? Z poprzedniej obietnicy nie wywiązał się w najmniejszym stopniu. Związek płacił za benzynę, którą spalał, wielokrotnie pokonując służbowym samochodem trasę Warszawa-Bruksela. Podróże europosła kosztują PZPS setki tysięcy złotych.
Polecany artykuł: