"Super Express": - Generał Jaruzelski został zaproszony do Moskwy...
Jarosław Gowin: - I choć nie powinien tego robić - zaproszenie przyjął.
Przeczytaj koniecznie: Palikot drwi z Gowina
- Nie powinien, bo?
- Bo jest człowiekiem, który zapisał jedną z najczarniejszych kart w historii Polski drugiej połowy XX w. Zaraz po 1945 r. - w okresie, gdy miały miejsce największe zbrodnie komunistyczne - zwalczał niepodległościowe podziemie i donosił na kolegów z wojska. Odpowiadał za czystki antysemickie w armii. W 1968 r. wprowadził polskich żołnierzy z haniebną interwencją do Czechosłowacji. W 1970 r. odpowiadał za krwawe stłumienie protestów robotniczych. W 1981 r. wprowadził stan wojenny, który miał na celu utrwalenie dyktatury. Czy ktokolwiek może go uważać za godnego reprezentanta Polski?
- Do Moskwy zaproszono go jako weterana wojny.
- Dlaczego spośród wielu weteranów Moskwa wskazuje akurat jego? Przecież rosyjscy politycy doskonale zdają sobie sprawę, że jest to policzek dla znacznej części Polaków.
- Federacja Rosyjska prawnie dziedziczy sowieckie medale olimpijskie, sowieckie ambasady, a przez to również sowiecką historię. Generał Jaruzelski chwali cele, metody i osiągnięcia tego państwa. To chyba wiele tłumaczy w kwestii: dlaczego on.
Czytaj dalej >>>
- No właśnie, Rosja jest spadkobiercą Związku Sowieckiego i trwa tam kontynuacja tego państwa. Tylko pod innym przybraniem ideologicznym.
- W dniu najważniejszego dla Rosjan państwowego święta wraz z rosyjskimi żołnierzami będą maszerować żołnierze amerykańscy, brytyjscy, francuscy. Można powiedzieć: i na tym koniec. Ale nie, zaproszono też żołnierzy polskich.
- I to trzeba doceniać. A przy tym należy unikać działań, które mogą prowadzić do zadrażnienia sytuacji. Sprawa zaproszenia generała Jaruzelskiego jest cierniem pośród dobrych oznak.
- Czy w związku z tym urzędujący prezydent powinien jechać, czy zostać w kraju?
- Powinien pojechać, bo to ważna rocznica.
- Można ją świętować nie tylko 9 maja, lecz również dzień wcześniej...
- Ale powinniśmy dbać o to, żeby nasze relacje z Rosją były możliwie dobre. Mówię to z pełną świadomością tego, że zarówno rocznicę zbrodni katyńskiej, jak i zakończenia wojny dyplomacja rosyjska próbowała wykorzystać do rozegrania polskich przywódców przeciwko sobie.
- Lech Kaczyński staje jeszcze przed jednym pytaniem: być konsekwentnym wobec własnych sądów z przeszłości, czy nie być. Kiedy Aleksander Kwaśniewski jechał jako prezydent do Moskwy, Kaczyński ganił go za tę decyzję.
- Wtedy Rosjanie zrobili wszystko, żeby upokorzyć przedstawiciela Polski. Dzisiaj nasze relacje z Rosją są lepsze. W dużej mierze dzięki wysiłkom rządu Donalda Tuska.
- Stawiając się w Moskwie, prezydent będzie gościem, a nie organizatorem - przez to straci nad wieloma rzeczami kontrolę. Nie wiadomo, którego z Polaków kamery bardziej polubią - Kaczyńskiego czy Jaruzelskiego...
- Trudno. Odpowiedzialność za to spadnie na generała Jaruzelskiego.
Jarosław Gowin
Członek zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej