Poziom pierwszy - rozumiem, że od dziś o tym, co dla posłów jest zgodne z prawem drogowym, decydują poseł Żalek i jego koledzy. Czyli, parafrazując legendarne słowa ministra Ziobry: już nigdy więcej żaden mandat przez tego pana zapłacony nie będzie?
Poziom drugi - rozumiem, że poseł Żalek jest z Krakowa i niesie to ze sobą pewne wizerunkowe obowiązki. Ale być taką kutwą, żeby do obrony swoich 200 zł z wypasionej poselskiej pensji angażować parlament?! Posłowie narzekają na wieczorne posiedzenia i głosowania... Skoro mają jeszcze czas zajmować się 200 zł kolegi, to może powinni zasuwać 24 godziny jak w supermarketach?
Poziom trzeci - poseł Żalek twierdzi, że kiedy policja ma rację, to on mandaty płaci, a kiedy uznaje, że nie ma, to nie płaci. W przyszłości, kiedy poseł Żalek pokłóci się z PiS i przejdzie do opozycji, znajdzie tam bratnią duszę. Na czele KOD też stoi facet, który płaci, kiedy i ile uznaje za stosowne. Politycy PiS naśmiewający się słusznie z Kijowskiego powinni pamiętać, że wiceszefem ich klubu jest jego klon. Poseł Żalek ze swoim podejściem do prawa jest owcą Dolly Kijowskiego.
Poziom czwarty - zasada "płacę, kiedy uznaję to za słuszne" jest tak genialna, że warto przenieść ją na inne dziedziny życia. Uznajecie państwo, że kilkaset złotych za przedszkole to za dużo? Nie płaćcie! Fiskus chce wysokich podatków? Zgodnie z zasadą Kijowskiego-Żalka nie płaćcie albo płaćcie, ile możecie.
Poziom piąty - immunitet ma podobno służyć ochronie niezawisłości posłów przed naciskami władz. W Polsce oznacza już tylko ochronę kumpli przed odpowiedzialnością. Kiedy za immunitetem chował się poseł Niesiołowski, politycy PiS uznawali, że to kolesiostwo Platformy. Jak nazwać dziś to, co robi PiS?
I poziom ostatni - osobiście uważam, że sprawy Trybunału, mediów publicznych i wiele innych, które tak podniecają KOD i dziennikarzy, dla normalnego obywatela nie są aż tak istotne. W oczach wyborców PiS i opozycja mają tu przynajmniej jakieś argumenty. Słuszne lub nie, ale mają. Jakie argumenty stoją za ochroną kumpla przed (potencjalnym!) zapłaceniem mandatu?!
Kiedy za jakiś czas politycy PiS będą się zastanawiać, dlaczego "spada nam w sondażach pomimo wprowadzenia 500 zł na drugie dziecko", niech przypomną sobie o takich drobnych sprawach jak posła Żalka. Osobno to śmiesznostki. Zebrane do kupy dają całościowy obraz władzy. Pokazują pychę i poczucie bezkarności. A to daje afery, od których padła Platforma.
Zobacz także: Patryk Jaki: Internauci muszą się czuć wolni