Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Zdaniem redaktora: Cichy koniec

2015-11-05 3:00

Od wyborów minęło raptem półtora tygodnia, a większość obserwatorów skupia się na tym, kto znajdzie się w rządzie, kto będzie wojewodą, a kto w nominacjach zostanie pominięty. Niektórzy już postanowili krytykować rząd (choć jeszcze nie wiedzą, kto w nim się znajdzie). Inni (i słusznie) dyskutują o sprawach programowych. Choć zainteresowanie rządem jest oczywiste i potrwa jeszcze dni i tygodnie, warto przyjrzeć się temu, co dzieje się w obozie rządowi przeciwnym. Komentatorom życia publicznego umknął pierwszy powyborczy sondaż opinii.

Wynika z niego, że przewaga PO nad trzecią w rankingu Nowoczesną i czwartym ruchem Kukiz'15 wynosi zaledwie kilka punktów. Strata do lidera - kilkanaście. Wynik badania wskazuje na poważną erozję, w jakiej znalazła się partia wciąż jeszcze rządząca Polską. Wybór przyszłego lidera i drogi, którą pójdzie PO, staje się kluczowy nie tylko dla tego, czy partia będzie w stanie nawiązać walkę z rządzącym PiS, ale zdecydować może w ogóle o dalszych losach formacji. Tylko jednym z problemów PO jest brak przywództwa. Postawienie na histeryczną Ewę Kopacz byłoby samobójstwem, Grzegorz Schetyna to dobry organizator, jednak jako lider tłumów raczej nie porwie, z kolei powrót Donalda Tuska do bieżącej polityki to wciąż political fiction, poza tym historie Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera pokazują, jak bardzo takie powroty są trudne. Nadzieje związane z młodym pokoleniem wcale nie muszą znaleźć potwierdzenia w rzeczywistości - w przypadku SLD postawienie na młodych (Olejniczak, Napieralski, ostatnio Nowacka) odbudowy potęgi nie przyniosło. Innym problemem PO jest też brak spójnej idei. Formacja przed wielu laty konserwatywno-liberalna, nawołująca razem z PiS do naprawy państwa, stała się partią władzy, której ideologią okazało się trwanie, a taktyką atakowanie PiS. Wreszcie problem największy - PO ma dziś konkurencję. Nowoczesna Ryszarda Petru może się podobać lub nie, ale jest idealną odpowiedzią na zapotrzebowanie wielkomiejskiego, zamożnego elektoratu. Platforma może mieć z tym spory problem. A społeczeństwo, zainteresowane zamieszaniem wokół tworzenia nowego rządu, upadku partii nawet nie zauważy.

Zobacz także: Dr Jarosław Flis: To normalne, wygrali i chcą mieć większość