Szanowni Policjanci z Gdańska, każdy jest w posiadaniu tego tekstu, jeśli umie do wyszukiwarki Google wpisać tytuł wywiadu, który mi podaliście. Ale to dygresja. A teraz najważniejsze, w wywiadzie istotny był krytyczny, bardzo krytyczny stosunek Miriam Shaded do islamu. Wszyscy ci, którzy mieli możliwość zapoznania się z poglądami nieżyjącej od 10 lat wybitnej włoskiej dziennikarki Oriany Fallaci muszą uznać, że takie poglądy to nic nowego. Pani Miriam była delikatniejsza i oględniejsza niż światowa gwiazda żurnalistyki. Poglądy Fallaci na temat islamu streścić można w kilku punktach: polityka multikulti to bzdura, wyznawcy islamu nie asymilują się w Europie, muzułmanie gardzą naszą cywilizacją, naszymi wartościami i chcą naszą cywilizację zniszczyć. Według niej nie istnieje coś takiego jak umiarkowany islam, a jego celem jest przejęcie władzy na naszym kontynencie. Poza tym zwracała uwagę na lewicujące elity europejskie, które są antychrześcijańskie i tuszują przestępstwa popełniane przez emigrantów. Fallaci była wizjonerką i pisała to wszystko lata temu. Oczywiście doczekała się oskarżeń o rasizm, szerzenie nienawiści i takie tam inne. Dziś, kiedy czyta się jej "Wściekłość i dumę", ma się wrażenie, że musiała widzieć naszą rzeczywistość i sięgać wzrokiem dalej. A teraz wracamy do naszej rzeczywistości. Polska policja, która ma nas bronić przed islamskimi terrorystami, zajmuje się właśnie tym, czy nie obrażono islamu. Nie wróży to dobrze temu krajowi.
Zobacz także: Leszek Miller: Potwór Oriany Fallaci