Po zaognionej dyskusji w Sejmie, w której jednak ugrupowanie Zbigniewa Ziobry nie wzięło udziału, musiały tlić się wielkie emocje w sercach posłów Solidarnej Polski. Dlatego ci, zamiast dzielić czas na mównicy z przedstawicielami innych opcji, spotkali się z dziennikarzami i na swoich warunkach przedstawili wspólne stanowisko na temat ostatniego głosowania w Sejmie. - KE w ostatnich miesiącach mówi, że będzie próbowała wymusić na Polsce szantażem możliwości blokowania środków i inne decyzje, o charakterze ideologicznym, takie jak małżeństwa tej samej płci - mówił Sebastian Kaleta.
Konferencja Solidarnej Polski po głosowaniu nad Krajowym Planem Odbudowy
Kaleta nie poprzestał na gejach. Boi się także tego, że naruszona zostanie suwerenność Polski. - W ostatnich tygodniach dyskutowana jest kwestia, czy ta decyzja o zasobach własnych przyznaje UE nowe kompetencje. Niestety, w trakcie debaty usłyszeliśmy kilka manipulacji. Jest informacja, że jeszcze w tym roku KE przedstawi propozycje opodatkowania kilku dziedzin życia społecznego. To precedensowe wydarzenia. Unia będzie mogła nakładać własne podatki. To niebezpieczne dla polskiej suwerenności - kontynuował wiceminister sprawiedliwości.
Michał Wójcik mówił z kolei kwestii "wspólnego długu". - UE pożycza dług, środki, i generuje wspólny dług, pożycza w imieniu wszystkich. Przez to wspólny dług powstanie. To będzie rodziło solidarną odpowiedzialność. Jakie będą konsekwencje? Może dojść do sytuacji, gdy polscy obywatele będą płacili za długi obywateli innych państw - ostrzegał współpracownik Zbigniewa Ziobro.
- Nie ma darmowych obiadów. Tak też jest tutaj, UE nic za darmo nie daje. Pieniędzy nie dostajemy w prezencie - mówił Zbigniew Ziobro. - Dotacja jest tak samo bezzwrotna, jak kiedyś demokracja socjalistyczna była demokracją. To jest nowomowa - dodał pewny siebie minister Wójcik.
Niestety, wiatr historii dmie przeciwko działaczom Solidarnej Polski. Za namową Mateusza Morawieckiego, parlament przyjął rządowy projekt ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych Unii Europejskiej. To oznacza, że uruchomiony zostanie pakiet środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i unijnego Funduszu Odbudowy. Polska w ramach tych środków ma otrzymać łącznie 770 mld zł.