Prokurator, podejmując decyzję o zatrzymaniu, musi być pewien swoich racji i mieć poparcie oskarżenia dowodami. Wcześniej być może tym nie dysponował. Jeżeli jednak było inaczej, to zarzuty ze strony prokuratury są mocno spóźnione.
Na początku sprawy prokuratura popełniła poważne błędy. Została wyprowadzona w pole przez zdemoralizowaną, ale bardzo młodą i doświadczoną osobę. Straciła cenny czas na rozwikłanie tej sprawy. Niestety, w polskim wymiarze sprawiedliwości różnie jest z profesjonalizmem. Trudno mieć pretensje do prokuratorów, którzy nie podlegają systematycznym, specjalistycznym szkoleniom. Tego efekty widzieliśmy w sprawie Madzi, a dużo bardziej w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika.
Po pierwsze - w organach ścigania, w tym w prokuraturze, niezbędna jest większa specjalizacja. Aby to uzyskać, potrzebne są przemyślane zmiany organizacji pracy tej instytucji. Po drugie - niezbędny jest system stałych, specjalistycznych szkoleń pozwalających zdobyć umiejętności radzenia sobie z przypadkami trudnych postępowań. Za przykład podam przygotowany przez mnie - gdy byłem prokuratorem generalnym - system szkoleń prokuratorów w zakresie techniki i sposobu prowadzenia przesłuchań. Powstał on we współpracy z policją brytyjską i FBI. Niestety, gdy odszedłem, mój następca wyrzucił tę sprawę do kosza. Nie ma się więc co dziwić, że dzisiaj prokuratorzy są wodzeni za nos.
Minister sprawiedliwości w latach 2005-2007