Zbigniew Ziobro

i

Autor: Jakub Orzechowski

Zbigniew Ziobro: Mój dziadek uznałby to za hańbę

Wyrok roku więzienia w zawieszeniu dla doktora G. za łapówkarstwo komentuje były minister sprawiedliwości

"Super Express": - Dr G. został uznany za winnego korupcji. Za mobbing go nie skazano.

Zbigniew Ziobro: - Wyrok potwierdza, że działania prokuratury w tej sprawie były zasadne. Duża część mediów budowała nieprawdziwy obraz doktora G., gloryfikowała go jako osobę niemal szlachetną i bezinteresowną. Przed sądem udowodniono, że wielokrotnie brał łapówki, na łączną sumę prawie 20 tysięcy złotych. Często od ludzi biednych, którzy poświęcili na nie swoje emerytury. W tym sensie ten wyrok jest zwycięstwem Polski uczciwej nad tą skorumpowaną. Zastanawia jednak wysokość kary. Są setki przypadków w Polsce, kiedy za przyjęcie łapówki w wysokości 50 złotych przez policjanta czy urzędnika zapadały surowsze wyroki. Tutaj chodziło o znacznie większą kwotę.

- Dr G. ma jeszcze inne procesy przed sądem.

- Sprawa o nieumyślne pozbawienie życia człowieka dalej toczy się przed sądem w Warszawie. W postępowaniu są opinie, w tym profesora Religi, że dr G. przez swoje działanie pozbawił życia człowieka. Zarzut oczywiście ma charakter nieumyślny, ale jest zarzutem spowodowania śmierci.

- Czy dziś nie żałuje pan swoich słów, "że już nikt przez tego pana życia pozbawiony nie będzie"?

- Te słowa dotyczyły czynu, w którego sprawie toczy się właśnie ten proces. Dr G., mimo informacji od pielęgniarki o pozostawionym sześciocentymetrowym fragmencie gazy w organizmie pacjenta, nie podjął żadnych działań. W konsekwencji ten człowiek zmarł. W międzyczasie

dr G. przyjął drugą łapówkę od rodziny tego człowieka, jego rentę. Zaczekajmy na rozstrzygnięcie tej sprawy.

- Sąd w uzasadnieniu wyroku oznajmił, że działania organów ścigania nie były całkiem właściwe. Była mowa nawet o skojarzeniach z metodami stalinowskimi.

- Jego słowa znieważają dziesiątki tysięcy polskich żołnierzy i oficerów poddanych represjom stalinowskiego terroru. Porównanie metod, jakie wobec nich zastosowano za służbę wolnej Polsce, z procesem skorumpowanego pazernego lekarza jest nadużyciem niegodnym urzędu polskiego sędziego. Mój dziadek, oficer Armii Krajowej, był przesłuchiwany w czasach stalinowskich i został skazany na karę dożywocia. Opowiadał o dramacie przesłuchań. Porównywanie metod działania organów ścigania demokratycznego państwa z metodami aparatu terroru mój dziadek uznałby zapewne za haniebne. Zrzuciłbym to na karb młodego wieku pana sędziego Tulei, brak elementarnej wiedzy oraz gorącej głowy. To słowa nieprzemyślane, niemądre, które ocierają się o zaangażowanie polityczne sądu.

- Mówił pan wczoraj, że są osoby, które chcą, by Polska była skorumpowana. Kogo pan miał na myśli?

- Nie mam wątpliwości, że są takie osoby, które korzystają na korupcji. Mają takie pieniądze, że stać ich na to, żeby załatwić swoje sprawy w sądach, urzędach, przy decyzjach prywatyzacyjnych. Na łapówkach tracą zwykli ludzie, ci, którzy nie mają pieniędzy. W służbie zdrowia dla osób, których nie stać na zapłacenie łapówki, to może oznaczać nie tyko pogorszenie zdrowia, ale w dramatycznych sytuacjach również śmierć.

- Ale chyba powinna być jakaś możliwość wyrażenia wdzięczności za uratowanie życia.

- Mamy w Polsce zakłady prywatnej służby zdrowia, ceny są z góry znane i każdy może tam pójść. Publiczna służba zdrowia świadczy usługi za darmo.

- Pacjenci często mają jednak potrzebę wykonania jakiegoś gestu.

- Oczywiście. Dlatego prokuratura powinna oceniać te sprawy w sposób racjonalny. Jeśli ktoś po zakończeniu leczenia daje kwiaty lekarzowi, to nie jest to podstawa, by skazywać za korupcję. Ale przyzna pan, że np. pieniądze w kopercie to już zgoła inna sytuacja.

- Podobno ludzie już nie dają łapówek lekarzom.

- Z badań m.in. Fundacji Batorego wynika, że w okresie, kiedy byłem prokuratorem generalnym, znacząco spadła liczba przestępstw korupcyjnych i przyzwolenia na korupcję. W tym sensie działania o charakterze medialnym, bo media się tym interesowały, przyniosły dobry skutek. Nie jestem pewien, czy był on jednak trwały. Zależy to zapewne od indywidualnych doświadczeń pacjentów.

Zbigniew Ziobro

Były minister sprawiedliwości