Opublikowane przez Stonogę zeznania bohaterów afery podsłuchowej potwierdzają wcześniejsze ustalenia "Super Expressu", o których pisaliśmy w marcu. Politycy i biznesmeni spotykali się w restauracji nie tylko, by rozmawiać o interesach, lecz także spotykać się z kobietami. - "Odnośnie spotkania pana (...) z tą panią to było słychać odgłosy całowania" - opowiada śledczym o jednym z wiceministrów Łukasz N. W restauracji z prostytutkami mieli się spotykać wpływowi działacze sportowi. Sowę i Przyjaciół jako miejsce intymnych schadzek upodobał sobie też młody wilk biznesu i jego narzeczona. "I tam było słychać odgłosy uprawiania stosunku. (...) Oni chyba krótko po stosunku opuścili pokój" - zeznawał kelner. Opublikowane przez Stonogę materiały wywołały prawdziwy popłoch w prokuraturze, która stara się teraz znaleźć źródło ich przecieku. Oprócz zeznań, zdjęć czy materiałów ze śledztwa upubliczniono bowiem wrażliwe dane wszystkich bohaterów afery oraz śledczych. Wyciekły nawet informacje o miejscu zamieszkania szefa CBA Pawła Wojtunika (43 l.), któremu przydzielono w tej sytuacji dodatkową ochronę. Służby już zajęły się sprawą, którą zainteresowała się też Ewa Kopacz (59 l.). - Premier chce uzyskać informacje, czy sam wyciek stworzył jakiekolwiek zagrożenie dla organów państwowych - mówi Radiu Zet minister Jacek Cichocki (44 l.), szef Kancelarii Premiera.
Motywy działania Stonogi nie są do końca jasne. Bo choć biznesmen twierdzi, że chodzi mu o praworządność, w grę wchodzić mogą też prywatne interesy. "Chińskie serwisy zaczynają publikować takie zdjęcia (...) Mówiłem wam, komuszki, odp...lić się ode mnie i moich firm nie chcieliście" - napisał Stonoga, publikując zdjęcia pierwszego tomu akt.
Zobacz: Zbigniew Stonoga UJAWNIŁ wszystkie akta afery PODSŁUCHOWEJ!