Zbigniew Girzyński: Samobójstwo prokuratora było zwykłą mistyfikacją

2012-01-11 3:00

O sporze między prokuratorem generalnym i naczelnym prokuratorem wojskowym mówi Zbigniew Girzyński.

"Super Express": - Samobójcza próba płk. Przybyła zapoczątkuje rewolucję w prokuraturze?

Zbigniew Girzyński: - Jeśli chodzi o prokuraturę wojskową, to powinna być już dawno zlikwidowana. Mam nadzieję, że teraz coś się ruszy.

- Czyli wbrew intencjom niedoszłego samobójcy, który zaprotestował przeciwko jej likwidacji.

- Oficer wojska broni honoru w inny sposób. Jeśli jest oficerem liniowym, to w ramach podejmowanych przez wojsko czynności. Jeśli lekarzem, to na sali operacyjnej, a jeśli prokuratorem, to na sali sądowej. Na pewno nie na konferencji - urządzając tego typu spektakl. Cała sprawa związana z rzekomą próbą samobójczą i późniejsze wypowiedzi pana gen. Parulskiego są najlepszym dowodem na to, że ta instytucja nie ma już racji bytu.

- "Rzekomą próbą samobójczą"?

- To była mistyfikacja. Nie znam oficera wojska, który gdyby chciał strzelić sobie w głowę, toby spudłował.

- Racją bytu prokuratury wojskowej nie jest to, że wciąż prowadzi ważne śledztwa w sprawie nadużyć w wojsku?

- Nie wykluczam, że niektóre śledztwa prowadzi dobrze. Nie zmienia to jednak mojego generalnie bardzo krytycznego zdania na jej temat.

- Dlaczego ma być zlikwidowana?

- Jest przeżytkiem PRL, o którym zapomnieliśmy. Wielkość armii i problemy, które mogą się pojawić, nie uzasadniają jej statusu. Nie podejmuje też swych zadań w sposób rzetelny - zarówno w sprawie Nangar Khel, jak i tragedii smoleńskiej. Powinna być częścią struktur cywilnych.

- Czy przestępstwa dotyczące armii nie powinny być nadzorowane przez wojskowych?

- To fikcja. Żołnierze po misji w Afganistanie nie zakładają prokuratorskich tog. Prokuratorzy wojskowi mimo stopni, którymi się posługują, są de facto zawodowymi prawnikami, robiącymi kariery w strukturze armii.

- Prokurator Seremet zdymisjonuje gen. Parulskiego?

- Mam nadzieję, że tak.

Zbigniew Girzyński

Poseł PiS