"Życzę wszystkim dzisiaj dużo uśmiechu, bo jaki pierwszy dzień taki cały nowy rok!" - napisał na swoim profilu społecznościowym poseł Krzysztof Śmiszek składając swoim sympatykom życzenia noworoczne. Ale to nie wszystko, polityk Lewicy opatrzył swój wpis hasztagiem "#Śmiszek2020". I się zaczęło. Część internautów, ale i polityków odebrało ten wpis jako zaangażowanie lub zapowiedź kampanii prezydenckiej znanego polityka. Na Lewicy zawrzało, liderzy tego ugrupowania nie wiedzieli co się dzieje, a informacji nikt z nimi nie ustalał. Inni już ogłaszali newsa: - Doczekaliśmy się! - napisał na swoim profilu społecznościowym Robert Biedroń, prywatnie partner posła Śmiszka. - No i jest News! - dodał poseł Krzysztof Gawkowski. Niefortunny wpis wyjaśnił sam zainteresowany. W rozmowie z portalem gazeta.pl Śmieszek wyjaśnił, że chodziło mu o ciężką pracę w parlamencie. - Mój wpis został w mediach potraktowany bardzo poważnie i słusznie, bo sam bardzo poważnie traktuję swoje zobowiązanie wobec 44 tys. wyborców, którzy na mnie zagłosowali – zapewnił. - Lewica ma poparcie społeczne także dlatego, że potrafimy bardzo poważne sprawy potraktować z humorem i luzem - zaznaczył Śmiszek w wypowiedzi dla gazety. Całe zamieszanie w nietypowy sposób wyjaśniła Anna Maria Żukowska, rzeczniczka klubu. - To nie jest ogłoszenie o charakterze politycznym. Krzysiek ma taki styl, który jest dosyć krotochwilny - stwierdziła polityk w wywiadzie dla Polsat News. Kandydat Lewicy na prezydenta jest już znany, ugrupowanie ogłosi swojego faworyta w styczniu.
Zaskoczenie na Lewicy. Znany polityk nie będzie kandydatem na prezydenta
2020-01-02
15:05
Ta informacja wprowadziła polityków Lewicy w zakłopotanie. Krzysztof Śmiszek, ich partyjny kolega zasugerował na portalu społecznościowym, że może wystartować w wyborach prezydenckich. - To nie jest ogłoszenie o charakterze politycznym. Krzysiek ma taki styl, który jest dosyć krotochliwy – tłumaczy jedna z liderek partii.
Express Biedrzyckiej - Włodzimierz Cimoszewicz