Hołownia myśli o prezydenturze
Tego jeszcze w polskiej, a może nawet światowej polityce nie było. Od pewnego czasu wiadomo, w ramach negocjacji między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Nową Lewicą, pojawił się pomysł, aby funkcję marszałka Sejmu powierzyć najpierw Szymonowi Hołowni, jednemu z liderów Trzeciej Drogi. Na następne dwa marszałkiem zostać miałby lider Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. Według politologa, prof. Rafała Chwedoruka, Hołownia przygotowuje się do startu w wyborach prezydenckich, dlatego tak zależy mu na wykazaniu się w nowej funkcji.
Sam zainteresowany potwierdził w „Jeden na jeden” w TVN24, że jego kandydatura na marszałka Sejmu „leży na stole”. Ale zdaniem Hołowni, rotacyjność powinna objąć nie tylko marszałka Sejmu, ale też inne funkcje publiczne.
PSL nie chce rotacyjnego marszałka Sejmu? Pomysł nie wszystkim się podoba…
Rotacyjny rząd, ale jeden premier
– W związku z tym, że to będzie w pewnym stopniu przejściowa kadencja, bo przechodzimy z państwa PiS, które zostało zacementowane, do normalnej rzeczywistości. Tego się nie da zrobić na jeden krok, to trzeba na dwa kroki, trzy kroki. Być może ta kadencja będzie miała kilka etapów wyznaczanych choćby wyborami – oznajmił założyciel Polski 2050 i dodał, że zależy mu na „rotacyjności systemu”. Co zaskakujące, Szymon Hołownia jednocześnie zdaje sobie sprawę, że system, który zaproponował, jest szkodliwy. – Co do zasady to zły pomysł, dlatego że osłabia tę osobę, która pełni tę funkcję, bo wiadomo, że czuje już na plecach oddech następnego, który go recenzuje – stwierdził polityk w programie "Jeden na jeden".
Hołownia został zapytany, czy jego zdaniem rotacja na stanowiskach powinna dotyczyć także rządu. - Tak powinno być, ale nikt nie powinien takich horyzontów wyznaczać premierowi. Nie można mu za plecami postawić kogoś, kto go będzie recenzował (...). Premier musi być szefem na całą kadencję, niezależnie od to, kto to będzie. Od tego są kadencje – uważa polityk.