Ceny prądu będą zamrożone jeszcze tylko przez cztery miesiące. 1 lipca skończy się okres obowiązywania specjalnych przepisów o maksymalnych cenach energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto. - Chciałabym, by miesięczny rachunek za prąd dla gospodarstwa domowego nie wzrósł o więcej niż 30 zł - powiedziała w czwartek w Polsacie minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Dodała, że po uwolnieniu cen z końcem czerwca, dodatkową pomocą państwa może być objętych nawet 4,5 mln gospodarstw domowych.
W tej samej stacji w niedzielę do sprawy cen energii odniosła się Anna Maria Żukowska. - Na pewno uwalnianie cen energii w lipcu jest lepsze niż w grudniu na przykład, czyli w okresie grzewczym. Zanim się Polki i Polacy zorientują, ile tak naprawdę urosło, to minie pół roku -nieoczekiwanie stwierdziła przewodnicząca klubu Lewicy.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka problemów na rynku energii będzie teraz coraz więcej i władza nie będzie w stanie im przeciwdziałać. - Wszystkie partie kłamią, sytuacja jest dużo gorsza niż nam się wydaje. Obecne zapowiedzi to mydlenie oczu, bo nie da się obniżyć cen energii - podkreślał lider Konfederacji.
W galerii poniżej zobaczysz, jak mieszkają Agnieszka Dziemianowicz-Bak i Katarzyna Kotula: