To jest właśnie cel Donalda Trumpa
Po wygranych pewnie wyborach prezydenckich Donald Trump stanie na czele USA 20 stycznia 2025 roku. Liberalni i lewicowi politycy są pełni obaw, co do nowego lokatora Białego Domu. Jednak Leszek Miller, były premier i były szef SLD w jednej sprawie liczy na aktywność przywódcy światowego mocarstwa. Chodzi o rosyjską agresję na Ukrainę i perspektywę pokoju za naszą wschodnią granicą.
Teraz zmieni się przede wszystkim Ameryka, ale zmienią się też relacje między Ameryką i światem. Jeżeli uda mu się doprowadzić do pokoju na Ukrainie to będzie to jego wielki sukces. Myślę, że to jest jego cel. Często polscy politycy mówią, że Trump okryje się śmiesznością jak pozwoli na to, żeby Rosja wygrała, a Ukraina przegrała. To nie o to chodzi. Trump patrzy na to, czy uda mu się zaprowadzić pokój i czy będzie miał szansę na pokojową Nagrodę Nobla - mówi Leszek Miller w "Sednie Sprawy"
Zasłuży nawet na pokojowego Nobla
Zdaniem Leszka Millera nieuniknione wydają się terytorialne straty Ukrainy. - W sytuacji kiedy po obu stronach giną setki tysięcy młodych ludzi, na Ukrainie już nie ma kto walczyć, to pokój jest naprawdę najważniejszy. Mam tam rodzinę i wiem jakie są tam nastroje. Nie ma większego pragnienia niż pokój - mówi nam były premier. Leszek Miller twierdzi też, że gdyby przywódca USA osiągnął taki cel radykalnie poprawiłby swój wizerunek na całym świecie. Czy zasłużyłby na Pokojową Nagrodę Nobla? - Na pokojowego Nobla, oczywiście - nie ma żadnych wątpliwości Miller.