W środę, podczas spotkania z mieszkańcami Jędrzejowa w województwie świętokrzyskim, Szymon Hołownia ogłosił swoją decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Wywołało to natychmiastowe zainteresowanie mediów i polityków. Już następnego dnia został zapytany w Sejmie, czy planuje zrezygnować z pełnienia funkcji marszałka na czas kampanii wyborczej. Dziennikarze dociekali, czy jego decyzja nie będzie kolidować z obowiązkami na tym stanowisku oraz czy da się uniknąć interpretowania jego aktywności jako części działań kampanijnych.
Kampania i obowiązki marszałka Sejmu – czy to się da pogodzić?
Hołownia zapewnił, że jego obowiązki jako marszałka Sejmu nie będą zakłócone przez kampanię. Podkreślił również, że nie zawierał żadnych innych ustaleń dotyczących swojej funkcji. „Nie zamierzam przerwać pełnienia funkcji marszałka Sejmu. Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku i z nikim na nic innego się nie umawiałem” – zaznaczył. Przypomniał też, że zgodnie z wytycznymi premiera Donalda Tuska, wymóg rezygnacji lub urlopu dotyczy jedynie ministrów. – „Taki był komunikat, który wysłał do nas premier Tusk” – wyjaśnił. Odniósł się także do kwestii, czy pełnienie funkcji marszałka Sejmu może być odbierane jako część jego kampanii prezydenckiej. Zaskakująco stwierdził, że każdą działalność posła czy polityka w czasie kadencji można postrzegać jako element kampanijny. „Można tak samo uznać aktywność każdego posła czy innego polityka podczas kadencji za kampanię wyborczą” – powiedział.
„Chcę robić to wszystko, co robię dla Polski w tym miejscu, w którym jestem, bo uważam, że to jest też potężna odpowiedzialność” – stwierdził, porównując swoją sytuację do prezydenta ubiegającego się o drugą kadencję. Jak zaznaczył, prezydent nie musi rezygnować z funkcji, by ponownie ubiegać się o urząd, więc sam Hołownia nie widzi powodu, aby sytuacja marszałka Sejmu miała wyglądać inaczej.
„Biorę odpowiedzialność za każde działanie”
Jednak to nie wszystko. Hołownia dodał jeszcze, że jeśli jego aktywności wyborcze będą wymagały chwilowego zawieszenia obowiązków, jest gotów brać urlop na krótkie okresy, by zapewnić pełną przejrzystość działań. „Jeżeli będą rzeczy, które będą w mojej pracy nie do pogodzenia, to oczywiście będę brał urlop normalnie jak każdy – na dzień, dwa, na tydzień, na ile będzie potrzeba” – zadeklarował.
Poniżej galeria zdjęć marszałka. Zapraszamy!