Gdy S. dowiedział się o rygorach dotyczących dopalaczy, wprowadzanych przez resort sprawiedliwości, miał wpaść we wściekłość. - Jan S. to bardzo groźny, bezwzględny bandyta. Gdy polscy prokuratorzy i śledczy zaczęli skutecznie likwidować jego przestępczy biznes, zlecił zamordowanie Ministra Sprawiedliwości Prokuratura Generalnego Zbigniewa Ziobro. Chciał również, by zginął prokurator prowadzący jego sprawę i policjanci, którzy rozpracowali jego gang. Przez lata Jan S. działał bezkarnie, zarabiał miliony na handlu substancjami psychoaktywnymi, nazywano go królem dopalaczy. Ostatnie zmiany w prawie dały policji i prokuratorom nowe i jak widać skuteczne narzędzia do walki z dopalaczami. Takich ludzi jak Jan S. zaczęto wreszcie traktować jak handlarzy narkotyków. Musiał zwinąć interes i zaczął się ukrywać – mówi nam wiceminister sprawiedliwości, Michał Wójcik (49 l.). Pseudonim nie wziął się znikąd, bowiem S. na niecnym biznesie mógł zarabiać nawet milion miesięcznie.
Jan S. zlecił więc w październiku 2018 roku mężczyźnie, zwanym „Chemikiem” zabicie ministra. Ten miał podłożyć bombę pod jego samochodem. - Zaoferował za to 100 000 zł, w tym 10 000 zł zaliczki – ujawniał nasz informator kilka miesięcy temu. „Chemik” jednak wpadł i zaczął sypać.
ZOBACZ TEŻ: Znamy szczegóły planowanego zamachu! Kazał wysadzić auto z Ziobrą
Jan S. ukrywał się. Poszukiwał go Interpol, wydano za nim listy gończe, oraz Europejskie Nakazy Aresztowania. Teraz udało się go zatrzymać. Jak podaje radio RMF, podczas przeszukania domu w Milanówku, policjanci znaleźli kilka sztuk broni palnej oraz spory arsenał amunicji. W Prokuraturze Rejonowej Warszawa – Praga Północ zostało przedstawionych mu 12 zarzutów. - Dotyczą one kierowania zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się handlem dopalaczami i narkotykami oraz ich przemytem, prania brudnych pieniędzy, a także narażenia ponad 16 tys. osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, poprzez wprowadzenie do obrotu dopalaczy charakteryzujących się szczególną szkodliwością dla zdrowia konsumentów – podała prokuratura, cytowana przez portal wnp.pl. „Królowi dopalaczy” grozi do 15 lat więzienia.
Tymczasem przedstawiciele resortu zapowiadają, że nadal będą uderzać w bandziorów. - Inne nasze zmiany w prawie umożliwiły rozbijanie gangów wyłudzających VAT, za takie oszustwa grozi już nawet 25 lat więzienia. Odbieramy także przestępcom majątki, które zgromadzili, krzywdząc ludzi. Konfiskata rozszerzona pozwoliła zajmować miliony na ich kontach pochodzące z prania brudnych pieniędzy, odbieramy im wille, limuzyny, jachty, a nawet samoloty. Reakcja świata przestępczego pokazuje, że uderzamy celnie. Bandyci próbują nas zastraszyć, grożą nam. Ale mam dla nich złą wiadomość – nie uda im się zastraszyć ministra Ziobro. Nie uda im się powstrzymać państwa przed wymierzeniem im sprawiedliwości. Państwo będzie dalej bezwzględnie zwalczać bandytów, niszczyć ich przestępcze biznesy, uderzać w ich finanse – zapowiada w „Super Expressie” wiceminister Wójcik.