"Super Express": - Chorwacja oddłużyła najuboższą grupę swoich obywateli, dając im "nowy start". Na warunki polskie oznaczałoby to nawet 700 tys. osób. W Polsce rząd i opozycję byłoby na to stać?
Tadeusz Cymański: - Należałoby to zrobić, bo Polska nie jest, jeżeli chodzi o najuboższych, żadnym wyjątkiem. I mam nadzieję, że tego typu inicjatywa się pojawi. Problem leży jednak w szczegółach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że państwo nie jest w najlepszej kondycji, zatem tego typu ustawa powinna zawierać dość rygorystyczne zapisy co do tego, kogo powinno to obejmować, od jakiej skali długu i dochodów itd.
- Od jakiej skali?
- Oczywiście, żeby tego typu zapisy przeszły, musiałoby to obejmować ludzi, którzy znaleźli się w takiej sytuacji nie z własnej winy. Nie mogłoby to być automatyczne, bo to byłoby zbyt piękne, by mogło znaleźć poparcie większości.
- Mówiąc "nie z własnej winy", ma pan na myśli...
- To nie jest takie trudne do zdefiniowania. Chodzi np. o ludzi, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, nagle tracąc pracę, nagle albo przewlekle zachorowali, pojawiły się dzieci. Bywa, że starsi ludzie są naciągani przez własne rodziny, zostawiani na lodzie. Samo zadłużanie nie mogłoby być powodem, nie znalazłoby uznania większości sejmowej, bo ludzie często zadłużają się, niestety, dość niefrasobliwie. W Chorwacji rozpoznawano to jednak dość starannie.
- To prawda, chodziło o ludzi o najniższych dochodach, nieposiadających żadnego majątku i z długami nieprzekraczającymi chyba 5 tys. dolarów...
- Właśnie. Będę namawiał kolegów z prawicy, żeby szerzej zajmować się tą grupą i nie wykluczam, że taka ustawa pojawi się i u nas, choć może niekoniecznie w tym samym kształcie. Polska jest państwem, w którym niestety często zapomina się o tej grupie, wciąż mamy tę neoliberalną pogodę dla bogaczy.
- Rozmawiałem z senatorem Janem Rulewskim z PO i on podkreślał, że w pewien sposób ten nowy start najuboższym miała pomóc rozwiązać ustawa upadłościowa. I niestety nie działa tak, jak miano nadzieję.
- Rzeczywiście senator Rulewski jest jedną z niewielu osób w PO, która coś w sprawie najuboższych robi. To, że przepisy nie działają tak jak należy, składałbym jednak na karb tego, że większość polityków ma niewystarczającą wrażliwość, by zrozumieć, czym ubóstwo jest i co tak naprawdę taka ustawa powinna obejmować.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail