Sławomir Nowak będzie mógł pozostać na wolności. - Prokurator nie może się odwołać od decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który 2 czerwca postanowił o zastosowaniu wobec podejrzanego korupcję Sławomira Nowaka tzw. aresztu warunkowego, zamiennego na 1 mln zł poręczenia majątkowego - przytacza decyzję Sądu Apelacyjnego PAP. Z kolei pełnomocnik córki zatrzymanego, mecenas Wojciech Glanc, chce, aby jak najszybciej sporządzić protokół przyjęcia wpłaty. - Decyzja, którą sąd podjął w środę, pokazuje bezpodstawność wcześniejszych działań prokuratury, polegających na odmowie sporządzenia protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego. Spodziewamy się teraz kontaktu ze strony oskarżyciela publicznego, który powinien wyznaczyć termin, w którym taki protokół będzie można spisać - mówił w rozmowie z PAP.
Nie przegap: Nowak nie może zebrać miliona złotych na kaucję! Obrona chce wstrzymania decyzji sądu
Prokuratura chciała także dowiedzieć się, skąd pochodzi milion złotych, jakie Natalia Nowak uzyskała na wpłaceniu kaucji za ojca. Powodem miała być między innymi wypowiedź obrońcy Sławomira Nowaka, mecenas Joanny Broniszewskiej. Stwierdziła, ze jej klient nie ma do dyspozycji aż tak dużej sumy pieniędzy. - Odpowiedzieliśmy na to pismo, bo chcemy być transparentni. Środki w kwocie 1 mln złotych, które pani Natalia Nowak wpłaciła jako poręczenie majątkowe za ojca, pochodzą z legalnego źródła. Są to pieniądze z pożyczek, których pani Natalii udzieliło w sumie około 60 osób, w tym rodzina i przyjaciele. Dane tych osób i kwoty, które wpłaciły, zostały przekazane prokuraturze. Zastrzegliśmy jednak, że prokuratura nie ma prawa uzależniać przyjęcia poręczenia majątkowego od zweryfikowania tych danych, bo przepis, na który się powołuje wszedł w życie 22 czerwca, a pieniądze wpłacone zostały tydzień wcześniej - wyjaśnił dziennikarzom PAP-u Glanc.
Zobacz: Koledzy z PO pomogli Sławomirowi Nowakowi. Dołączyli do zrzutki. Szczegóły chwytają za serce
Przypomnijmy, że Sławomir Nowak przebywał w areszcie od lipca 2020 roku do kwietnia 2021 roku. Usłyszał łącznie 17 zarzutów w trakcie śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w tym zorganizowanie i kierowanie grupami przestępczymi na terenie Warszawy, Gdańska i Ukrainy, żądania i przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa czy prania brudnych pieniędzy.