Uchodźcy w Dorohusku

i

Autor: Jakub Staniak Uchodźcy w Dorohusku

Zandberg o zaangażowaniu Polaków w pomoc uchodźcom. Co na to rząd? "RAZEM!!!"

2022-03-12 5:30

"Polskie społeczeństwo pokazuje każdego dnia, że niemożliwe jest możliwe. Jednak takiego kryzysu humanitarnego, jaki dziś rozgrywa się na naszych oczach, nie da się rozwiązać rękami wolontariuszy, w oparciu o spontaniczną, oddolną pomoc. Z dworców i centrów pomocy dla ukraińskich rodzin płyną rozpaczliwe apele: “nie dajemy rady, potrzebujemy pomocy”. To wołanie o silne państwo, o pomoc armii i służb mundurowych" - napisał w najnowszym felietonie Adrian Zandberg.

Czas na państwo

Na dworcach w całej Polsce wolontariacko pracują setki ludzi. Tysiące udostępniły swoje mieszkania potrzebującym uchodźcom z Ukrainy. Ludzie, którzy sami nie mają wiele miejsca, przyjęli wojenne uciekinierki do swoich domów, oddali im sypialnie swoje i swoich dzieci. Wszędzie trwają zbiórki darów i pieniędzy. Setki aut z prywatnymi kierowcami kursują na granicę i z powrotem. Skala pospolitego ruszenia, bezinteresownej pomocy i solidarności z ofiarami wojny w Ukrainie jest nieprawdopodobna. 

Polskie społeczeństwo pokazuje każdego dnia, że niemożliwe jest możliwe. Jednak takiego kryzysu humanitarnego, jaki dziś rozgrywa się na naszych oczach, nie da się rozwiązać rękami wolontariuszy, w oparciu o spontaniczną, oddolną pomoc. Z dworców i centrów pomocy dla ukraińskich rodzin płyną rozpaczliwe apele: “nie dajemy rady, potrzebujemy pomocy”. To wołanie o silne państwo, o pomoc armii i służb mundurowych. 

Żona ważnego polityka PSL jest Ukrainką. Opowiada, co dzieje się z jej rodziną [TYLKO W SE]

Brakuje toalet i łazienek, środków higienicznych. Na dworcowych ławkach śpią dzieci, które uciekły przed wojną i dla których nie znalazł się jeszcze nocleg. Za chwilę mogą się pojawić choroby. To wzruszające, gdy dzieciaki z harcerstwa przygotowują dla uchodźców posiłki. Chwała im za to. Harcerze nie zastąpią jednak profesjonalistów. Odpowiedzialność za pomoc leży po stronie państwa. Samorządy mają pustostany - trzeba je natychmiast przystosować do użycia. Rząd musi zaangażować służby mundurowe, przeszkolone do organizacji tymczasowych noclegów, grupowego żywienia czy spraw sanitarnych. Czas pomocowej partyzantki się kończy.

Polska nie jest sama. Jesteśmy częścią Unii Europejskiej, gdzie wiele krajów ma świeże doświadczenia z organizowania pomocy dla uchodźców. Potrzebujemy ich wsparcia - finansowego i logistycznego. Tu nie ma co się krępować. Ta pomoc po prostu nam się należy. Jedną z kluczowych europejskich wartości jest solidarność. Razem jesteśmy silniejsi właśnie dlatego, że gdy przychodzi cięższy czas, każdy kraj może liczyć na pomoc innych. Trzeba się o tę pomoc otwarcie zwrócić.

W pierwszych dniach wojny polskie społeczeństwo zdało na szóstkę egzamin z empatii i solidarności. Teraz czas, by do swojego egzaminu przystąpiło państwo.

Express Biedrzyckiej - Michał Kamiński: Unia Europejska osłabia wysiłek Ukrainy
Sonda
Czy popierasz udział polskich ochotników w wojnie na Ukrainie?