Czy w najbliższym czasie uczniów czeka nauka zdalna? Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ma jasne stanowisko na ten temat. W niedzielę (31 października) na antenie radiowej Jedynki zapytany o sytuację epidemiczną i tryb funkcjonowania szkół, m.in. o to, czy nauka nie powinna przejść w tryb zdalny ze względu na czwartą falę powiedział: - Mamy pełną świadomość tego, że przy drugiej i trzeciej fali sytuacja wyglądała inaczej niż przy czwartej fali. Tam była konieczność podejmowania takich decyzji, żeby przeciąć komunikację społeczną, kontakty społeczne w ramach których wirus się rozprzestrzenia. Dziś sytuacja jest inna, jest ciężka, ale nie tak, jak przy drugiej i trzeciej fali – ocenił Czarnek.
Minister zaznaczył, że dopóki będzie to możliwe – a póki co nie jest przewidywana zmiana – nauka stacjonarna będzie kontynuowana. - Oczywiście, nie jestem w stanie wykluczyć sytuacji w której znów służba zdrowia będzie na skraju wydolności, a przypadków zachorowań, a przede wszystkim hospitalizacji i ciężkich przypadków będzie tyle, że znów trzeba będzie oddziaływać na kontakty społeczne – stwierdził szef MEiN.
- Spodziewam się, że najpierw, jeśli by do tego dochodziło, to będziemy mieli ograniczenia w innych sferach życia publicznego, a nie w szkole, bo wszyscy mamy świadomość, że nauka zdalna wyrządziła potężna straty zarówno w wiedzy, jak i kondycji fizycznej oraz psychicznej naszych uczniów – dodał.
W tym minister Czarnek jest jednomyślny ze specjalistami z WHO. Dr Hans Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę, nie ma wątpliwości, że lekcje powinny odbywać się w szkołach. Według organizacji szkoły powinny być ostatnimi miejscami, które będą zamykane i pierwszymi, które powinny zostać ponownie otwarte. - Powszechne w zeszłym roku zamykanie szkół, zakłócając edukację milionów dzieci i młodzieży, wyrządziło więcej szkody niż pożytku, zwłaszcza psychicznemu i społecznemu dobrostanowi dzieci. Nie możemy powtarzać tych samych błędów – powiedział dr Hans Kluge.
Według dyrektora regionalny WHO na Europę zamiast zamykać placówki edukacyjne, należy postawić na profilaktykę - zachowanie dystansu fizycznego, częste mycie rąk, noszenie masek, zapewnienie odpowiedniej wentylacji w salach lekcyjnych i zwiększanie dostępu do testów, szczególnie w środowiskach o wysokiej częstości występowania.
Oprócz szczepienia priorytetowych grup ludności i nauczycieli, WHO i Europejska Techniczna Grupa Doradcza Ekspertów ds. Szczepień (ETAGE) zalecają szczepienie młodych ludzi w wieku od 12 do 17 lat, którzy mają współistniejące schorzenia lub mają kontakt z dorosłymi z obniżoną odpornością. W przypadku dzieci poniżej 12 roku życia WHO wyda dalsze wytyczne dotyczące stosowania szczepionek, gdy pojawią się nowe dowody z badań szczepionek. - Nauka musi dominować nad polityką, a długoterminowe interesy dzieci muszą pozostać priorytetem – zwłaszcza teraz, gdy w wielu krajach obserwuje się gwałtowny wzrost transmisji wirusa. Mamy skuteczniejsze narzędzia do przeciwdziałania temu wzrostowi niż zamykanie szkół – uważa dr Kluge.
ZOBACZ TEŻ: Andrzej Duda kupił TRZY PIZZE, a Agata Duda buszowała między półkami. GALERIA PONIŻEJ.