Najbardziej znanym kociarzem wśród polskich polityków jest bez wątpienia Jarosław Kaczyński.Koty bez wątpienia są jego oczkami w głowie. Wiele osób uważa nawet, że są dla niego ważniejsi niż koleżanki i koledzy z partii (ZOBACZ, JAK JAROSŁAW KACZYŃSKI WOŁA KOTA). Swego czasu w programie "Politycy od kuchni" wiceprezes PiS Adam Lipiński mówił, ze widział w domu Kaczyńskiego specjalną maszynę dla futrzaków (ZOBACZ SZCZEGÓŁY). Jednak z czołowych polskich polityków nie tylko prezes PiS jest miłośnikiem kotów. Chodzące własnymi drogami czworonogi uwielbia także Bogdan Borusewicz. Właśnie spotkało go nieszczęście, bo musiał pożegnać swoją towarzyszkę. Z tej okazji opublikował wzruszający post na Faceboooku. - Niestety, wczoraj po 24 latach musieliśmy pożegnać naszą Pati. To jej ostatnie zdjęcie - napisał były marszałek Senatu.
Odejście kotki Pati oznacza swego rodzaju żałobę w polskiej polityce.W trudnych chwilach wyrazy współczucia ślą także Bogdanowi Borusewiczowi internauci. "Bardzo nam przykro i jedyne, co możemy, to wirtualnie tulimy i ślemy słowa otuchy", "Współczuję z całego serca. Wiem, jak to jest ciężko pożegnać się z kocim przyjacielem", "Miałem kotkę która miała 21 lat i wiem jak to boli" - pisali pod postem.