Trwa wielkie zamieszanie związane z organizacją telewizyjnej debaty przed drugą turą wyborów 2020 i ewentualnym udziałem w niej Andrzeja Dudy. Do sprawy odniósł się też dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński, zwracając się do Adama Bielana. - Z przekazu Andrzeja Dudy wynika, że on aż rwie się do każdej debaty, tylko zależy to od decyzji sztabu. Wiemy, że prezydent słucha prezesa, ale żeby wszystko uzależnione było od Adama Bielana? Adam, pozwól prezydentowi debatować w TVP i Onecie - apelował ironicznie. Niespodziewanie na zaczepkę odpowiedział jezuita ojciec Krzysztof Mądel. Trzaskowski, gdy przeczyta słowa duchownego, będzie cieszył się jak dziecko. Uderzenie w Dudę było bowiem naprawdę mocne. - Przede wszystkim świadczy o tym, że on doskonale zdaje sobie sprawę, co z niego zostanie po uczciwej rozmowie, boi się jej jak ognia, bo wie, że jest tam, gdzie jest, dzięki udawaniu, judzeniu i grze pozorów - stwierdził duchowny.
ZOBACZ TAKŻE: Dramatyczne słowa Adamowicz do wyborców Bosaka. Mowa o EGZYSTENCJALNYM ZAGROŻENIU!
Krzysztof Mądel nie pierwszy raz podpadł Andrzejowi Dudzie. Jeszcze przed pierwszą turą stwierdził bowiem, że nie rozumie, "dlaczego kandydaci nie odcięli się zdecydowanie od Dudy i nie stanęli po stronie Trzaskowskiego" (ZOBACZ TUTAJ, O CO CHODZI). Czy teraz Mądel rozszyfrował Dudę, czy może swoją diagnozą przestrzelił? Zdania są podzielone...