- Jeżeli taka potrzeba wystąpi, to nie zawahamy się i będziemy nowelizować ustawę - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (63 l.). - Póki co pracujemy z Państwową Inspekcją Pracy nad wspólnymi interpretacjami, przepisami. Praktyką w Polsce jest (.), że przepisy jeszcze nie weszły, a wszyscy już główkują, jakby je zręcznie obejść - dodała minister. Rzeczywiście pomysły na ominięcie zapisów mnożą się od dawna. Stacje benzynowe mocno rozszerzają swój asortyment, m.in. o owoce morza, biżuterię, perfumy, odzież czy nawet sprzęt AGD i RTV. Otwierają też małe sklepy. Sieci handlowe zapowiadają wręcz, że wybudują przy swoich sklepach dystrybutory z paliwem! Jedna z dużych sieci spożywczych zapowiada utworzenie nowej zmiany, żeby pracownicy przychodzili do sklepów 15 minut po północy z niedzieli na poniedziałek albo pracowali dłużej w soboty...
- Wiedzieliśmy, że tak będzie, od początku postulowaliśmy wydłużenie niedzielnej doby bez handlu do godz. 5 rano w poniedziałek - denerwuje się Alfred Bujara (58 l.) z Solidarności, która odpowiada za projekt ustawy. Związkowiec również przekonuje, że przepisy na pewno będą zmieniane tak, żeby handlowcy nie mogli ich omijać. Jednak zdaniem ekspertów nowe przepisy są tak nieprecyzyjne, że aż proszą się o ignorowanie. - To największy bubel prawny ostatnich lat, liczba wyłączeń i niejasnych sformułowań daje szerokie pole do popisu. Wolelibyśmy jednak, by kreatywność przedsiębiorców szła w inną stronę niż wymyślanie kolejnych pomysłów na obejście zakazu handlu - ocenia Marek Tatała z Forum Obywatelskiego Rozwoju.