"Super Express": - Czy polskie władze powinny zgadzać się na przejazd Nocnych Wilków przez nasz kraj?
Paweł Kowal: - Jeżeli w tej chwili Moskwa nie zgadza się na to, by polski marszałek Senatu mógł przyjechać na pogrzeb Borysa Niemcowa, nie widzę powodu, by dopuszczać do przejazdu grupy gloryfikującej aneksję Krymu i czasy stalinowskie. Co innego, gdy ktoś wybiera się do nas turystycznie, pokojowo, bez żadnych prowokacyjnych emblematów. Nocne Wilki są jednak butne, wyraźnie mówią, że mają swoje plany i będą realizować je niezależnie od nas. Dlatego wjazdu powinno się im odmówić.
- Wiktor Węgrzyn, lider Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, stwierdził, że jemu przejazd Nocnych Wilków nie przeszkadza i nie widzi w nim niczego złego...
- Argumenty takie zupełnie mnie nie przekonują. Sądzę, że są jedynie wyrazem "solidarności motorów". Jeżeli ktoś organizuje Rajd Katyński, a jednocześnie utożsamia się z poglądami bądź ideą Nocnych Wilków, to chyba nie zrozumiał, kto dokonał zbrodni katyńskiej.
- A jaką rolę pełnią Nocne Wilki?
- Z całą pewnością propagandową. Być może też paramilitarną. Sprawa jest więc bardzo poważna.
- Czyli można powiedzieć, że rajd przez Polskę może posłużyć do prowokacji, która spowoduje jakieś większe zagrożenie dla naszego kraju?
- Ja absolutnie nie wiem, jakie Nocne Wilki mają intencje. Z tego, co mówią, wynika, że nie najlepsze. Stąd też lepiej przecierpieć międzynarodową krytykę i nie wpuścić ich do kraju, niż mieć z nimi kłopot na naszym terenie. Sprawa leży w gestii nie tyle MSZ, co MSW.