YT DREWNIAK 2

i

Autor: SE Zachód wystawi Ukrainę? Gen. Tomasz Drewniak o niebezpieczeństwie porozumienia z Rosją [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

Zachód wystawi Ukrainę? Gen. Drewniak o niebezpieczeństwie porozumienia z Rosją [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

2022-05-25 15:35

Ostatnie kilkadziesiąt godzin to niedobre wieści z frontu, są także doniesienia o tym, że Rosjanie szykują się na ukraińską kontrofensywę i nastawiają się na bardzo długotrwałe działania. Zdaniem gen. Tomasza Drewniaka, który w środę, 25 maja był gościem programu "Express Biedrzyckiej", czas przestaje dziś działać na korzyść Ukraińców. - Ten czas, który Ukraina sobie wywalczyła przez ostatnie ponad 90 dni, niestety zaczyna powoli przechylać się w kierunku Rosji. (...) Słyszymy głosy, że jednak z Rosją trzeba będzie rozmawiać i że jest jakimś partnerem międzynarodowym, choć dziś totalnie skompromitowanym - mówi generał i dodaje, że solidarność Zachodu zaczyna widocznie pękać. - To jest dla Ukrainy bardzo zła wiadomość - mówi gość Kamili Biedrzyckiej.

Gen. Tomasz Drewniak dodaje także, że wszystko leży w rękach Stanów Zjednoczonych i proukraińskiej koalicji USA-Wielka Brytania-Polska.

Kamila Biedrzycka: Ostatnie kilkadziesiąt godzin to niedobre wieści z frontu, są także doniesienia o tym, że Rosjanie szykują się na ukraińską kontrofensywę i nastawiają się na bardzo długotrwałe działania. Pana zdaniem czas działa teraz na korzyść Rosji czy Ukrainy?

Gen. Tomasz Drewniak: Ten czas, który Ukraina sobie wywalczyła przez ostatnie ponad 90 dni, niestety zaczyna powoli przechylać się w kierunku Rosji. Front się jakby ustabilizował, z jednej i z drugiej strony nie ma już większych zdobyczy terytorialnych, a siły się wyrównały, wyczerpały swój potencjał w wielu obszarach. Dziś to jest taka wojna, o której myśleliśmy, że już nigdy nie będzie – czyli I wojna światowa. Okopy, linia frontu, artyleria… I zaczyna się gra przy stoliku politycznym. Słyszymy głosy, że jednak z Rosją trzeba będzie rozmawiać i że jest jakimś partnerem międzynarodowym, choć dziś totalnie skompromitowanym. Wielu jednak uważa, że z Rosją trzeba rozmawiać i że jakiś konsensus trzeba wypracować.

- Wołodymyr Zełenski mówi, że nie będzie rozmawiał z żadnymi pośrednikami, tylko z samym Putinem. I wyłącznie o zakończeniu wojny.

- Stanowisko Ukrainy jest jasne i klarowne od samego początku. Pamiętajmy tylko, że ten potencjał, który pozwala jej walczyć w większości zawdzięcza dostawom z Zachodu. Gdyby nagle się okazało, że politycy tych krajów podejmują decyzję, że manipulując tymi dostawami wymuszą na Ukrainie pewne rzeczy, to nawet prezydent Zełenski będzie miał problem, żeby trzymać takie twarde stanowisko. Ten konflikt z militarnego przechodzi dziś w bardziej dyplomatyczne szachy, które się mogą zakończyć w różny sposób.

Express Biedrzyckiej - gen. Tomasz Drewniak: Czas zaczyna działać na korzyść Rosji

- Sądzi pan, że część krajów Zachodu może chcieć manipulować? I co to oznacza w praktyce?

- Wystarczy tak manipulować dostawami uzbrojenia, żeby pokazać Ukrainie, że to jednak Zachód ma tutaj głos decydujący w tym, co Ukraina może zrobić lub nie. To brzmi brutalnie, ale takie sygnały już do nas docierały, że a to ktoś zablokował dostawę, a to działy się inne rzeczy. Widać, że zaczynają pojawiać się rysy na tym jednolitym froncie wspierającym Ukrainę. To jest dla Ukrainy bardzo zła wiadomość.

- Pytanie czy pozwolą na to Stany Zjednoczone, bo są opinie, że one już tę wojnę traktują niemal jak swoją.

- Oczywiście, od samego początku mamy bardzo zdecydowaną postawę Amerykanów, łącznie z szerokim pokazaniem swoich danych wywiadowczych jeszcze przed wojną, co zdarza się niezwykle rzadko. USA bardzo mocno wspierają Ukrainę, pytanie jednak o długoletnie interesy z Francją czy Niemcami. To są naprawdę bardzo poważne szachy na wielu płaszczyznach i to się różnie może zakończyć. Dla Ukrainy najważniejsze jest, żeby Stany Zjednoczone do końca trzymały linię jej wspierania, bo one są w stanie pociągnąć inne kraje lub – w taki czy inny sposób – wypracować z nimi konsensus. Ukraina nie jest w stanie poradzić sobie samodzielnie.

- Wszystko w rękach pro ukraińskiej koalicji USA-Wielka Brytania-Polska?

- Myślę, że tak. Stany Zjednoczone jako globalny lider, Wielka Brytania, która jako jedyny kraj od lat prowadzi realną politykę wobec Rosji, no i Polska, która jest tym krajem granicznym, przez który dociera pomoc na Ukrainę. Ta linia Waszyngton-Londyn-Warszawa mogłaby tu być naprawdę bardzo dobrą osią do mocnego wsparcia Ukrainy.

- A jaki wpływ na tę całą sytuację mogą mieć zmiany w NATO? Rozszerzenie o Finlandię i Szwecję - z jednej strony - i groźby opuszczenia Sojuszu przez Turcję - z drugiej strony?

- Na razie to są takie gry – każdy wypuścił harcowników i każdy liczy na to, że coś ugra. Tak samo jak Chorwacja, która najpierw powiedziała „nie”, a później się okazało, że chce coś tam ugrać z Bośnią. Teraz każdy patrzy, co z tego wyniknie. Sądzę, że ostatecznie największe kraje NATO uderzą pięścią w stół i powiedzą: „chcecie wychodzić, to wychodźcie” i ten szantaż się obróci w drugą stronę. Wtedy harcownicy z podkulonym ogonem wrócą do domu i zgodzą się na wszystko.

- W przyszłym miesiącu odbędzie się szczyt NATO, chyba najważniejszy od lat?

- Myślę, że tak. To będzie szczyt, w którym po raz pierwszy od wojny w Jugosławii czy Iraku, NATO zmierzy się z problemem prawdziwej wojny. I to nie gdzieś tam daleko od Europy. Była Jugosławia co prawda to też Europa, ale to był jednak wewnętrzny konflikt. A dzisiaj mamy dwa kraje – w tym jednego światowego lidera, Rosję, która napadła na drugie państwo. Dlatego NATO będzie sobie musiało odpowiedzieć na wiele pytań, np. czy zbudować wspólną politykę pomagania takim krajom jak Ukraina, bo dzisiaj było wiele dysonansów, jak np. z dostawą naszych MIG-ów. To obszar, który NATO będzie musiało sobie wypracować i ustalić, jak występować jako cały Sojusz w stosunku do państw, które zostały zaatakowane.

- Ale status NATO jako organizacji stricte obronnej się nie zmieni?

- Nie, tutaj jednoznacznie trzyma się tego swojego statusu. Może być dyskusja o rozszerzeniu NATO o kolejne kraje, w których jest niebezpieczeństwo konfliktu, jak Gruzja, Ukraina czy Mołdawia. NATO musi ustalić jak postępować z takimi państwami jak Rosja, które napadają na innych w imię swoich interesików.

Rozmawiała: Kamila Biedrzycka

Sonda
Gdzie powinno odbyć się spotkanie Putina z Zełenskim?
Nasi Partnerzy polecają