Drożyzna i inflacja mocno dały się Polakom we znaki. Część z nich była zmuszona zacisnąć pasa, a niektórzy obawiają się, że z nadejściem jesieni będzie jeszcze gorzej. Czy faktycznie jest się czego obawiać i jak sobie poradzić? Odpowiedzi na te i inne nurtujące Polaków pytania udzieli ekspert, Kazimierz Krupa. Kamila Biedrzycka zaczęła swoją rozmowę z ekspertem od pytania, czy faktycznie prezydent Andrzej Duda będzie przekonywał rząd do wypłacenia 15. Emerytury seniorom. Odpowiedź Kazimierza Krupy nie pozostawia żadnych wątpliwości.
- Im bliżej wyborów będziemy, tym więcej będzie pomysł na 15, 16, 17, 18, 19… Rząd nie walczy z inflacją, tylko z jej sutkami. Cały rząd i zaplecze rządowe przekonywali, że inflacja nie dotyczy najuboższych, bo oni i tak pieniądze wydają od razu. Na takie barbarzyństwo ekonomiczne brakuje słów. Później się okazało, że ta absurdalna teoria jest naprawdę absurdalna i nawet rządzący zdali sobie z tego sprawę. Krótko mówiąc: inflacja dotyka przede wszystkim tych najuboższych. Co zrobić? Jest 7 milionów ludzi więc trzeba im dołożyć, czyli nie ograniczamy tego, co powoduje ich trudności, czyli inflacji, tylko zwalczamy skutki inflacji, czyli dodajemy im pieniędzy – stwierdził dziennikarz.
Ekspert został także zapytany, czy Polaków czekają braki i czy przyjdzie nam zapłacić za decyzje rządu. Niestety, Kazimierz Krupa nie ma optymistycznych przewidywań.
- Myślę, ze scenariusz będzie łagodny, czyli będą trudności przejściowe. Był cukier po 2,50, zrobił się po 7-8 zł, teraz jest 5 zł. Wszyscy mówią „Jak fajnie, jest cukier i tylko po 5 zł”. (…) Jeżeli mamy do czynienia z samą propagandą to przyjdzie oszaleć, ale my już za to płacimy. Inflacja jest takim zjawiskiem, przed którym obrony nie ma. Nie możemy się obronić w jakiś cudowny sposób. To zjawisko prowadzi do nieuchronnej pauperyzacji, zubożenia każdego społeczeństwa. Nawet rząd (…) pewnym momencie mówi „nie ma”.
Kazimierz Krupa przewiduje, że choć żywności nie zabraknie dla wszystkich, przyjdzie nam za nią słono zapłacić, a co tego w niektórych miejscach mogą pojawić się braki niektórych produktów.
- Trudności z żywnością z całą pewnością będą się pojawiały, bo rządzą nami tacy ludzie, jacy rządzą, a wzięli na siebie ten obowiązek, nie wiadomo po co i dlaczego - stwierdził gość "Expressu Biedrzyckiej". - - Żywność będzie znacznie droższa i pewnie będą jakieś lokalne braki i znowu będzie ręczne zarządzanie - dodał.