Czy obecny włodarz Warszawy odniesie sukces? Jak ustaliliśmy, wewnętrzne sondaże ukazały słabość potencjalnych kandydatur Kidawy-Błońskiej i Borysa Budki (42 l.) i dowodziły, że największe szanse w wyścigu prezydenckim ma właśnie Trzaskowski.
Tymczasem piątkowe obrady zarządu krajowego Platformy, które doprowadziły do tego wyboru, były długie i trudne. Polityk ze ścisłej czołówki PO powiedział nam krótko: zażarty bój. Powód? Trzaskowskiemu w paradę wszedł były minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski (57 l.), który włączył się do walki, ale nominacji w końcu nie dostał. Upadł także pomysł poparcia kandydata PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza (39 l.), którego dyskretnie wspierać miał Donald Tusk (63 l.).
Ostatecznie, jak stwierdził przewodniczący PO, Borys Budka (42 l.), zarząd podjął decyzję jednomyślnie i postawił na Trzaskowskiego. - Staję przed państwem jako kandydat na prezydenta, biorąc na siebie ogromną odpowiedzialność (…) Idę bić się o Polskę, która będzie silna, demokratyczna i oparta o rządy prawa – powiedział Rafał Trzaskowski podczas konferencji prasowej. Podziękował też Kidawie-Błońskiej za zablokowanie majowych wyborów.
W samej partii wierzą, że obecny prezydent Warszawy ma szansę w starciu z Andrzejem Dudą (48 l.). - Rafał Trzaskowski ma możliwość oddziaływania na elektorat miejski, sądzę, że zdobędzie duże poparcie wśród kobiet. Trzeba przyjąć do wiadomości, że są specjalne reguły gry i w nich prowadzić politykę. Sądzę, że ma szansę spotkać się w drugiej turze z Andrzejem Dudą – mówi „Super Expressowi” poseł PO, Paweł Kowal (45 l.).
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj