Z Krakowskiego Przedmieścia na Wawel

2010-04-17 12:19

To dobrze, że Para Prezydencka będzie pochowana na Wawelu. Powinno tam również powstać sanktuarium katyńskie, upamiętniające wszystkie ofiary zbrodni - zgadzają się publicyści

"Super Express": - Spędził pan na Krakowskim Przedmieściu wiele godzin, rozmawiając z ludźmi pragnącymi złożyć ostatni hołd Parze Prezydenckiej. Czego się pan od nich dowiedział?

Jan Pospieszalski: - Od niedzieli większość czasu spędzam tam, próbując rozpoznać oraz opisać to, czego wszyscy jako wspólnota doświadczamy dziś w Polsce. Zgromadziłem, razem z Ewą Stankiewicz, olbrzymi materiał: 22 godziny rozmów z różnymi ludźmi w różnym wieku, z różnych części Polski, zwłaszcza tej odległej, zapomnianej Polski C. Student z Gdańska stoi szesnastą godzinę, mimo że za parę dni czeka go obrona pracy magisterskiej. Pytam go, po co przyjechał. Bo chce przeprosić Pana Prezydenta za to, że był oportunistą. Nie miał na tyle odwagi cywilnej, by przeciwstawić się, gdy w ostatnich latach słyszał wokół siebie rechot z "Kaczorów". Rozmawiam z dziewczyną i jej mężem Amerykaninem. Ona wygląda jak z mainstreamowego pisma, on jak koszykarz. Mówią: "Przyszliśmy, bo tu bije serce Polski". Młody człowiek z gimnazjum z Bolesławca opowiada mi: "Jeszcze nigdy Krakowskie Przemieście nie było tak jak obecnie przedmieściem Krakowa. Jest tak, jakbyśmy stali w orszaku pogrzebowym na Wawelu. Dla Lecha Kaczyńskiego, który zginął śmiercią tragiczną w obronie prawdy". I jeszcze ta dziewczyna, która po szesnastu godzinach czekania oddała hołd Panu Prezydentowi, a teraz wraca na koniec kolejki, by stać dla Pani Prezydentowej.

Zobacz koniecznie: Tu-154M – w tym samolocie zginęli Lech Kaczyński i Maria Kaczyńska (ZDJĘCIA)


- Dlaczego porzucili swoje codzienne obowiązki i postanowili przyjść na Krakowskie Przedmieście?

- Myślę, że przyszli z wdzięczności do Pary Prezydenckiej. Zebrawszy się wspólnie chcieli doświadczyć ciepła w obliczu tak wielkiej tragedii. Ci ludzie swoją obecnością mówią, że wybrali w demokratycznych wyborach Prezydenta III Rzeczpospolitej, a teraz przyszli upamiętnić Jego śmierć poniesioną w służbie Ojczyzny. Te dwa fakty wystarczą, by mógł spocząć na Wawelu. Widziałem tam tysiące ludzi stojących w chwalebno-żałobnym orszaku oraz tony wypalonych zniczy, wywożonych kontenerami na wysypisko, z których można by zrobić szklany monument katyński. Co przy tak wielkim masowym hołdzie znaczy kliknięcie jakiegoś głupkowatego internauty czy wyrafinowane intelektualnie inicjatywy największych artystów i wybitnych dyplomatów?

Jan Pospieszalski

Muzyk, publicysta, gospodarz programu "Warto rozmawiać"

Złóż kondolencje: