Na Twitterze wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich 2020 komentują dziennikarze.
Jacek Nizikiewicz z Rzeczpospolitej twierdzi, że: "Największym przegranym wyborów jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Wynik słabszy niż u Roberta Biedronia. Chłopy na taczkach wywiozą lidera, jeszcze, PSL".
Marcin Makowski, dziennikarz Do Rzeczy i Wirtualnej Polski napisał, że "II tura rozegra się w walce o elektoraty Hołowni i Bosaka. A przed nimi realna droga do stworzenia ruchu społecznego w pierwszym przypadku i przejęcia roli lidera w Konfederacji w drugim. W kontekście wyborów parlamentarnych - sprawdzian większy niż wybory prezydencie".
Łukasz Warzecha, publicysta, stwierdził: "Jeśli exit polls są właściwe, Andrzej Duda zdobywa mniej procentowo niż PiS w 2019, Trzaskowski więcej niż wtedy KO. Wyraźna poprawa u Bosaka wobec wyniku Konfederacji. Klęska Biedronia i Kosiniaka-Kamysza".
Według wyników Exit poll Ipsos w I turze: Andrzej Duda uzyskał 41,8 proc., Rafał Trzaskowski 30,4 proc., Szymon Hołownia uzyskał 13,3 proc. głosów, Krzysztof Bosak - 7,4 proc., Robert Biedroń - 2,9 proc., Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,6 proc.
Frekwencja w niedzielnych wyborach prezydenckich wyniosła 62,9 proc. - wynika z sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsat.
W poprzednich wyborach prezydenckich w 2015 r. frekwencja w pierwszej turze wyniosła 48,96 proc., a w drugiej - 55,34 proc.