Wielu internautów pęka ze śmiechu, słuchając wystąpienia europosłanki Wiosny Sylwii Spurek. "Jestem weganką i feministką i jestem europarlamentarzystką. Kiedy w PE mówię o wegańskim jedzeniu, to tak naprawdę nie mówię o jedzeniu. Mówię o wartościach, mówię o empatii jednych zwierząt – ludzi, do innych; mówię o katastrofie klimatycznej. Kiedy mówię o feminizmie, to mówię o szacunku dla zwierząt, których los, np. los krów mlecznych, jest zdeterminowanych przez ich płeć" - wypaliła w nagraniu zaprezentowanym w mediach społecznościowych (WIĘCEJ O TYM PRZECZYTASZ TU).
O osobliwy wysęp Spurek zapytany został Robert Biedroń, który jej zaufał i wpuścił na listy wyborcze swojej partii. Dzięki niemu koleżanka zarabia kokosy. Niestety, teraz - zdaniem ogromnej rzeszy internautów - wystawiła go na pośmiewisko. Co na to sam Biedroń? - Nie bardzo rozumiem, ale domyślam się, że są różne rodzaje krów, które są... no nie wiem, musiałby pan panią europoseł zapytać. Ona jest ekspertką od tych spraw - odparł wymijająco w Polsat News po tym, gdy został zapytany o kłopotliwy występ koleżanki.