TV
Pogoda
Wideo
We wtorek około 17.00 pojawiła się informacja o tym, że myśliwiec typu MIG-29 z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego zniknął z radarów. Samolot wojskowy miał wylądować na lotnisku w Mińsku Mazowieckim, ale w momencie podchodzenia do lądowania, kontakt z nim został zerwany. Do akcji poszukiwawczej maszyny włączyło się wojsko. Na szczęście pilot myśliwca, 28-latek, zdążył się katapultować z maszyny zanim samolot runął. Pilota udało się znaleźć po kilku godzinach akcji poszukiwawczej, w momencie odnalezienia był przytomny, został przetransportowany do szpitala w Warszawie. Jak zapowiedziało Ministerstwo Obrony Narodowej sprawę wypadku myśliwca MIG-29 zbada Żandarmeria Wojskowa i prokuratura. Przyczyny katastrofy samolotu bada też Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Jakie były przyczyny wypadku MIG-29, wojskowego myśliwca? Na razie nie są znane. W grę wchodzi m.in. zbadanie warunków atmosferycznych. Jak mówił w rozmowie z TVN24 nadleśniczy, biorący udział w akcji, wrak samolotu wyglądał strasznie, cała maszyna była porozrywana. Wiceminister MON Bartosz Kownacki, który był na miejscu zdarzenia, w Mińsku Mazowieckim powiedział: - Samolot podchodził do lądowania i na 8 kilometrze od lotniska doszło do tego zdarzenia (...) Pilot, który uczestniczył w wydarzeniu przeżył, katapultował się, został przetransportowany do szpitala, a wojsko zadziałało zgodnie ze wszystkimi procedurami. Rodzina pilota także jest objęta opieką. W takiej sytuacji należy pozwolić działać odpowiednim instytucjom. Kownacki doda, że szef MON Antoni Macierewicz, który przebywa obecnie w Afganistanie, jest na bieżąco informowany o sprawie.
Sprawdź: Mińsk Mazowiecki. Katastrofa wojskowego myśliwca MIG-29 [NOWE FAKTY]
