Na krótko przed wyborami do Parlamentu Europejskiego Polaków zdruzgotała wiadomość najpierw o zatrzymaniu żołnierzy strzelających w kierunku migrantów na granicy polsko-białoruskiej, a potem o śmierci żołnierza, którego zranił jeden z migrantów. Szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej 28 maja został dźgnięty nożem na granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych.
Wojskowy starał się zablokować wyłom w stalowej zaporze na granicy z użyciem tarczy ochronnej, gdy grupa mężczyzn próbowała sforsować zaporę. Wtedy żołnierz został ugodzony w klatkę piersiową, a nóż utknął w jego ciele. Potem gdy jedna z z funkcjonariuszek Straży Granicznej próbowała udzielić mu pomocy, migranci rzucali w ich stronę kamienie i gałęzie.
Mimo walki o zdrowie młodego szeregowego, nie udało się go uratować, a 6 czerwca podano informację o jego śmierci. Tego samego dnia na Pałacu Prezydenckim wyświetlono napis "Solidarni z żołnierzami". Można to rozumieć jako znak od samego Andrzeja Dudy, który zapewne był wstrząśnięty pojawiającymi się informacjami.
- Zginął żołnierz Wojska Polskiego broniąc naszej Ojczyzny. Poruszony Jego śmiercią myślami i modlitwą jestem z Jego Rodziną i Najbliższymi - napisał prezydent na Twitterze.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Andrzej Duda: