Teoretycznie w niedzielę 12 lipca powinniśmy poznać prezydenta, który stać będzie na czele państwa do 2025 roku. W walce o urząd ten pozostało już tylko dwóch kandydatów: walczący o reelekcję Andrzej Duda, który reprezentuje Zjednoczoną Prawicę oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Czy tak się jednak stanie? Sondaże wskazują na minimalne różnice pomiędzy kandydatami, co może sprawić, że dojdzie do wielu protestów wyborczych, ponownego liczenia głosów bądź też... unieważnienia wyborów! Przed takim scenariuszem alarmował m.in. znany historyk i politolog Antoni Dudek. W rozmowie z portalem gazeta.pl mówił on: - Nie wykluczam scenariusza, że ten maraton wyborczy potrwa jeszcze dłużej, na przykład pół roku, czy rok. Siedzimy wszyscy na bombie. Obym się mylił, ale Kaczyński będzie miał wielką pokusę, żeby wynik unieważnić.
Zobacz, jak argumentował powyższą teorię: Znany profesor alarmuje: Kaczyński UNIEWAŻNI wybory. Podaje konkretne argumenty
O ryzyku unieważnienia wyborów prezydenckich 2020 mówił również w rozmowie z Polsat News Adam Bodnar. Wskazał on jednak inny powód, który może do tego doprowadzić, przypominając, że część z nas będzie głosowała korespondencyjnie. Tymczasem dochodzą do niego głosy o problemach z pakietami wyborczymi i skargi na pracę rządu i placówek dyplomatycznych. RPO podkreślił, że ewentualne skargi mogą zaważyć na wyniku wyborów a sprawa trafi do Sądu Najwyższego.
- Eksperymentujemy z głosowaniem korespondencyjnym na skalę kraju. Moim zdaniem zmieniono reguły tuż przed wyborami. Ciężko przygotować się do tego w sposób właściwy - przekonywał Bodnar. Zdradził przy tym, że każdego dnia otrzymuje "kilkadziesiąt" skarg związanych z brakiem kart do głosowania. W jego opinii na pewno dojdzie do sytuacji, w której "pewna liczba osób nie odda skutecznie głosu w tych wyborach". - Nie mam co do tego wątpliwości. Mnóstwo pakietów nie dotarło do ambasad. W Wielkiej Brytanii kilkanaście tysięcy pakietów nie wróciło do konsulatów - twierdził.
Bodnar podkreślił, że oznacza to, iż każda z tych osób będzie miała prawo złożyć skargę wyborczą, gdzie w przypadku dużej liczby takowych sąd będzie mieć podstawy unieważnienia wyborów. - Jeżeli margines wyjdzie z wyniku i będzie to ponad 500 tysięcy, to może mieć to znacznie dla wyniku wyborczego. Sąd Najwyższy może uznać, że jest to istotne dla wyborów - tłumaczył RPO.
Polecany artykuł: