Wybory zagrożone? NIK w Krajowym Biurze Wyborczym

2015-03-31 14:13

Przez partaczy z Krajowego Biura Wyborczego majowa elekcja prezydencka mogła być zagrożona! Kontrolerzy NIK którzy weszli do siedziby KSW stwierdzili szereg nieprawidłowości. Czy tym razem będziemy mieli do czynienia z taką samą farsą jak w przypadku wyborów samorządowych?

Chyba wszyscy pamiętamy kompromitację Państwowej Komisji Wyborczej przy okazji liczenia głosów w wyborach samorządowych w ubiegłym roku. Po raz pierwszy do przeprowadzenia wyborów użyto wtedy nowego systemu informatycznego. Rozwiązanie poległo na całej linii a przez długie tygodnie wyborcy nie mogli uzyskać wiarygodnej informacji jaki kandydat wygrał wyborczą rywalizację w ich okręgu.

Sprawą nieprawidłowości przy organizacji wyborów samorządowych w 2014 roku zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Efekty przeprowadzonego w Krajowym Biurze Wyborczym audytu są porażające. NIK kontrolując prace KBW nad systemem informatycznym do liczenia głosów stwierdził, że prowadzone one były nierzetelnie.

Oto najważniejsze wnioski z kontroli NIK:

- w pracach KBW brakowało systematycznych i długofalowych działań w zakresie informatyzacji wyborów,
- na etapie prowadzonego przetargu oraz w zawartej umowie KBW nie określiło precyzyjnie wymagań jakościowych dla informatycznego systemu do obsługi wyborów samorządowych w 2014 roku,

- przetarg był prowadzony przez KBW nierzetelnie. Niemal na każdym jego etapie doszło do naruszeń przepisów Prawa zamówień publicznych, co ostatecznie miało wpływ na wynik niektórych rozstrzygnięć. Komisja przetargowa rozstrzygała w oparciu o oceny dokonywane przez pracowników KBW, którzy formułowali swoje uwagi nie dysponując precyzyjnymi i obiektywnymi kryteriami oceny ofert. Takie postępowanie zdaniem NIK stwarzało ryzyko wystąpienia korupcji,
- KBW z opóźnieniem przekazywało do PKW projekty uchwał definiujące wygląd i treść dokumentów, które miały być generowane przez system informatyczny,

- KBW przeprowadziło odbiór i zapłaciło za zamówione oprogramowanie do obsługi wyborów bez żadnego sprawdzenia dostarczonego produktu,
- w KBW nie zostały zdefiniowane warunki i procedury dopuszczenia do użytkowania systemu informatycznego wykorzystywanego w trakcie wyborów,

- KBW dopuściło do użytkowania system informatyczny, który posiadał istotne błędy dotyczące obsługi protokołów (ich generowania, opracowania i wydruku) terytorialnych komisji wyborczych,

- KBW dopuściło do użytkowania program Kalkulator wyborczy, który nie został wystarczająco zabezpieczony,

- KBW dopuściło do użytkowania system informatyczny, w którym występował błąd krytyczny dotyczący ustalania wyników wyborów przy remisie wyborczym. Błąd ten został usunięty dopiero w czasie trwania wyborów,

- KBW zdecydowało o dopuszczeniu do użytkowania w dniu wyborów wadliwego systemu, mimo dwóch nieudanych ogólnopolskich testów oraz zastrzeżeń zawartych w pierwszej części zamówionego przez KBW (zbyt późno, bo zaledwie na 13 dni przed wyborami) audytu bezpieczeństwa,

- KBW nie zapewniło sprawdzonej infrastruktury serwerowej i systemowej,

- w KBW nie zostały przygotowane i wdrożone - adekwatne do zagrożeń -  plany awaryjne, pozwalające na szybką reakcję na wypadek niesprawności oprogramowania i infrastruktury obsługującej wybory,
- szkoleni użytkownicy systemu nie mieli okazji ćwiczyć na rzeczywistym oprogramowaniu.


Kwiatkowski mocno o wynikach kontroli

W związku z tym NIK rekomenduje aby w czasie najbliższych wyborów – tym razem prezydenckich – głosy były liczone ręcznie. W innym przypadku mogłoby się okazać, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich byłoby zagrożone. Nietrudno sobie wyobrazić polityczną awanturę jaka wybuchłaby w przypadku opóźnień w liczeniu głosów i podawaniu wyników w przypadku tak ważnej elekcji jak prezydencka. - Dotychczasowy sposób zarządzania projektami informatycznymi oraz przygotowywania i przeprowadzania zamówień publicznych przez KBW rodzą jednak ryzyko niepowodzenia zarówno w zakresie zamówienia sprawnego systemu do obsługi wyborów oraz w  zakresie podejmowanych prób samodzielnego udoskonalenia lub wytworzenia oprogramowania – powiedział na konferencji podsumowującej kontrolę Krzysztof Kwiatkowski prezes NIK.

 

Zobacz też koniecznie: Wariat ciśnie 300 km/h przez Warszawę