Amerykański wyścig o fotel prezydenta to nie tylko starcie dwóch polityków, ale i walka o przyszłość jednej z największych potęg świata. Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, specjalista od stosunków międzynarodowych i amerykanista, analizuje dla nas najnowsze prognozy, podkreślając, że na tydzień przed wyborami brakuje jednoznacznego lidera. Z kolei decyzja, kto obejmie to stanowisko, odbije się echem nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także daleko poza nimi, w tym także w Polsce.
Podzielony naród i scenariusz „pół na pół”
„Prognoz wyborczych - takich wskazujących zwycięzcę - praktycznie nie ma, ponieważ amerykańscy wyborcy są podzieleni niemal dokładnie pół na pół,” zauważa dr Kostrzewa-Zorbas. „To rzadka, choć nie unikalna sytuacja w historii wyborów prezydenckich USA.” Taka polaryzacja – wyraźna linia podziału przebiegająca przez całe społeczeństwo – podkreśla, jak głęboko różnią się dziś przeciwne sobie części amerykańskiej sceny politycznej. Dr Kostrzewa-Zorbas wyjaśnia, że w takiej atmosferze wyborczej wyłania się specyficzna strategia: oba obozy skupiają się na mobilizacji swojego „żelaznego elektoratu,” a nie na przekonywaniu niezdecydowanych. „W USA frekwencja wyborcza należy do najniższych wśród krajów demokratycznych, co oznacza, że główną rolę odgrywa tu mobilizacja, a nie zmiana poglądów,” tłumaczy amerykanista.
Warto zauważyć, że taka strategia, choć skuteczna, niesie za sobą ryzyko zaostrzenia konfliktów społecznych. W obliczu wyścigu „na frekwencję” kandydaci i ich partie często sięgają po radykalną retorykę, odwołując się do emocji, aby umocnić swoje bazy wyborcze. Dr Kostrzewa-Zorbas dodaje: „Kandydaci i ich partie, zamiast próbować przekonać wahających się wyborców, stawiają na rozpalenie entuzjazmu tych, którzy już mają ustalone preferencje. To dlatego często pod koniec kampanii widzimy ostrą retorykę, która ma na celu zmobilizowanie wyborców do głosowania.”
Kto ma większe szanse?
Na pytanie, kto może wygrać, amerykanista odpowiada jednoznacznie: „Nie widać, by którykolwiek z kandydatów miał wyraźną przewagę. Sytuacja, w której tydzień przed głosowaniem nie ma jednoznacznego lidera, podkreśla, jak głęboko podzielone jest amerykańskie społeczeństwo.” W tej grze na frekwencję, każdy głos może okazać się decydujący, a Stany Zjednoczone stoją przed wyborem, który może zmienić ich pozycję w świecie.
Poniżej galeria zdjęć: Andrzej Duda i Donald Trump w Trump Tower. Zapraszamy!