TV
Pogoda
Wideo
Koronawirus rozprzestrzenia się po całej Polsce, każdego dnia znacznie przybywa osób zakażonych groźnym wirusem, obecnie zbliżamy się do magicznej granicy 1 tys. osób. Pandemia koronawirusa zdominowała codzienne życie Polaków, większość tematów zeszła na dalszy plan. Niemal we wszystkich polskich domach najważniejsze tematy to zdrowie i utrzymanie pracy. Kandydaci na najwyższy urząd w państwie zrezygnowali ze spotkań z wyborcami, kampanię prowadzą w licznych wywiadach on-line i w mediach społecznościowych. Opozycja coraz głośniej domaga się rezygnacji z majowych wyborów prezydenckich, przekonując, że nie da się w obecnej sytuacji ani przygotować wyborów, ani ich przeprowadzić bez narażania milionów Polaków na zakażenie koronawirusem. Pojawił się nawet pomysł tzw. "opcji atomowej",w której wszyscy konkurenci wycofaliby się ze startu w wyborach, dzięki czemu nie mogłyby się one odbyć. Ale wówczas na scenie pojawił się Marek Jakubiak, były poseł i przedsiębiorca.
Na opozycji zapanowała konsternacja, politycy przekonują, że nowy gracz popsuje im szyki. A ten w ciągu kilku dni zebrał ponad 140 tys. podpisów wymaganych do rejestracji przez PKW. Na politycznej scenie zaczęło się larum, coraz częściej słychać głosy, że to tzw. ustawka polityczna. - Kaczyński ma ... dwóch kandydatów na prezydenta !! - napisał na swoim profilu społecznościowym W. Krawczyński, który zamieścił filmik i wypowiedź Marka Jakubiaka. A ten jeszcze przed wyborami parlamentarnymi stwierdził na antenie telewizji internetowej "wRealu24" m.in.: - "...dla PiSu … więcej jestem w stanie zrobić z zewnątrz niż wewnątrz!". Obawy co do nowego gracza w wyścigu prezydenckim ma również Paweł Wroński. - Tych, którzy zakładali solidarną rezygnację wszystkich kandydatów. Marek Jakubiak i od razu 100 tys podpisów. PiS z pewnością nie ma z tym nic wspólnego. :) - dodaje dziennikarz. Obawy co do błyskawicznie zebranych podpisów ma poseł Michał Szczerba. - Tym podpisom należy szczególnie się przyjrzeć. 12 marca ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego. Ulice są puste. Nikt nie podpisuje. Nikt nie zbiera. Trzeba być wyjątkowym szczęściarzem. Ten kandydat nie prowadził dotychczas żadnych aktywności i zebrał 100 tys podpisów! - zaznaczył polityk Koalicji Obywatelskiej. - Inni publicyści też sugerują, że Jakubiakowi w zebraniu podpisów pomogli działacze PiS-u - informuje serwis polityczek.pl. Ich zdaniem były poseł, obecnie znany przedsiębiorca mógłby być jedynym kontrkandydatem Andrzeja Dudy w majowych wyborach prezydenckich, gdyby wszyscy pozostali kandydaci - jak zapowiadają zrezygnowali ze startu w wyborach. - Jakubiak zawsze był na usługach PiS-u. Służy dalej - ocenił naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis.
CZYTAJ TEŻ: Zapytali Szumowskiego o wybory. Ekspert pisze o groźbie dymisji: POLITYCZNA BROŃ ATOMOWA
