Trwa przeciąganie liny w sprawie wyborów prezydenckich. Niektórzy politycy opozycji, w tym część senatorów chcieliby aby ustawa o wyborach weszła w życie po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy. Termin ten określony jest na szóstego sierpnia. Słowa marszałka Grodzkiego o jego gotowości do objęcia obowiązków głowy państwa spowodowały ogromną konsternację w parlamencie.
W PiS komentują to jednoznacznie. - To gra na przejęcie Pałacu Prezydenckiego przez marszałka Senatu! – mówią Super Expressowi nieoficjalnie politycy partii rządzącej. W piątek skomentował to m.in. rzecznik kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, Adam Bielan.
- Marszałek Senatu Tomasz Grodzki chce uniemożliwić przeprowadzenie w Polsce wolnych, demokratycznych wyborów głowy państwa po to, żeby samemu objąć tę funkcję - powiedział Bielan. Także poseł PiS, Tomasz Rzymkowski skrytykował te pomysły i powiedział w Radiu WNET, że "Senat nie pracuje i jest to oczywista obstrukcja ze strony marszałka".
- Trybunał Konstytucyjny orzekłby, że żaden z organów nie ma kompetencji do pełnienia obowiązków głowy państwa po końcu jej kadencji - stwierdził Rzymkowski.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj