Zamiast okazałej sceny na miejskim rynku, podest pod warszawskim mostem Poniatowskiego. Na taką niekonwencjonalną strategię na niemal tydzień przed wyborami postawił Szymon Hołownia. Kandydat nawet będąc na plaży, gdzie spotkał się z młodymi nie zrezygnował jednak z oficjalnego garnituru. - To są najważniejsze wybory od lat. One ułożą nam Polskę na następne 25, 30 albo więcej lat. Dlatego tak ważne jest, żeby wszyscy, którzy mogą, poszli na te wybory i zagłosowali na obywatela, który został politykiem – przemawiał. W swym wystąpieniu poruszył też wątek awantury wokół LGBT.
ZOBACZ TEŻ: Platforma kusi Hołownię! UJAWNIAMY KULISY! Wybory 2020
Jak opowiadał, spotkał na swej drodze pewną licealistkę, którą bardzo poruszyły słowa prezydenta Andrzeja Dudy, o tym, że LGBT to tylko ideologia. - Powiedziałem jej, że flaki sobie wypruję, jak będzie trzeba, żeby doprowadzić do tego, żeby czuła, że Polska to jest dalej jej dom – stwierdził. - Rozmawialiśmy o środowisku, tolerancji i przyszłości Polski. Dziękuję, że przyszliście, że mogliśmy się spotkać i porozmawia – pisał w mediach społecznościowych już po spotkaniu Hołownia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj