Chodzi o europosła Adama Szejnfelda. Polityk od lat związany jest z Platformą Obywatelską, a od 2014 roku reprezentuje ją w Parlamencie Europejskim. Teraz miał kandydować w eurowyborach z 10 (ostatniego) miejsca na liście Koalicji Europejskiej w Wielkopolsce. Były parlamentarzysta zrezygnował jednak ze startu. Co się stało?
Jak donosi "Głos Wielkopolski" AdamSzejnfeld miał być niezadowolony z odległego miejsca na liście. Jak powiedział gazecie jeden z lokalnych polityków PO, obecny europoseł mógł uznać, że jedynka na liście wielkopolskiej, czyli Ewa Kopacz, może zgarnąć większość głosów, które przypadłyby KE.
Poseł PO Rafał Grupiński potwierdził dziennikarzom "Głosu Wielkopolskiego", że na wielkopolskiej liście KE dokonano zmiany i miejsce Szejnfelda zajmie najprawdopodobniej Jakub Rutnicki.