Wybory były SFAŁSZOWANE... częściowo! Tak twierdzi Jerzy Targalski

2015-05-26 14:08

Dorzucone karty, odrzucone głosy i dopisane nazwiska - tak według Jerzego Targalskiego fałszowano II turę wyborów prezydenckich. Historyk i publicysta twierdzi, żę PO chciała zmienić wyniki wyborów, ale udało jej się to tylko... częściowo.

PKW w poniedziałek wieczorem oficjalnie ogłosiła zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Kandydat PiS dostał pół miliona głosów więcej od Bronisława Komorowskiego. Ważność wyborów musi jeszcze potwierdzić Sąd Najwyższy. Czy będzie miał jakieś zastrzeżenia? Raczej nie, te natomiast ma Jerzy Targalski z Ruchu Kontroli Wyborów. Były członek zarządu Polskiego Radia twierdzi, że w całej Polsce zdarzyło się wiele nieprawidłowości, które miały doprowadzić do sfałszowania wyników wyborów.

Jak to możliwe? - Były całkowicie nie odpowiadające rzeczywistości spisy wyborców. Jeśli ktoś brał zaświadczenie i głosował w jednym miejscu, to nie wykreślano go z wcześniejszego miejsca. Należałoby więc sprawdzić, czy ktoś za niego tam nie głosował. (...) Były też problemu z kartami i urnami wyborczymi, które nie były dobrze zabezpieczone i pilnowane - twierdzi Targalski i oskarża Platformę Obywatelską: - Były polecenia z Platformy Obywatelskiej do swoich członków, aby postawiony krzyżyk tam, gdzie wychodził za kratkę, aby nie był ważny.

Publicysta zapowiada, że RKW zrobi całą mapę głosów nieważnych, pokazując, które komisje były kontrolowane, a w jakich takiej kontroli nie było.

- Nie udało się sfałszować wyborów na taką skalę jak władza ludowa chciała i dlatego zmuszona została do ogłoszenia zwycięstwa Andrzeja Dudy, które w rzeczywistości byłoby o wiele większe. Udało się więc zafałszować wybory częściowo, ale nie obalić woli narodu wyrażonej w tych wyborach - kwituje Targalski.

Zobacz też: Klęska Komorowskiego. Żona podała mu śniadanie, a dzieci pocieszały