"BUM! Na mój wniosek NIK przeprowadzi kontrolę w KPRM, Ministerstwie Aktywów, Poczcie Polskiej i PWPW ws (nie)wyborów. Będzie się działo. Kontrola jeszcze w tym miesiącu" - napisał na Twitterze Śmiszek.
Poseł Lewicy podkreślił, że "to, co wydarzyło się z wyborami: z wydatkowaniem milionów złotych, podejmowaniem decyzji bez podstawy prawnej, musi zostać skontrolowane przez organ konstytucyjny do tego powołany".
- Mam nadzieję, że ten raport NIK będzie inspiracją dla prokuratury, do której też złożyłem zawiadomienie kilka tygodni temu w kontekście przekroczenie uprawnień przez Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina, a także narażenie Skarbu Państwa na szkody znacznej wartości - powiedział Śmiszek.
Śmiszek złożył 8 maja wniosek do NIK o przeprowadzenie kontroli w KPRM i Ministerstwie Aktywów Państwowych "celem dokładnego przedstawienia i analizy wydatków i działań KPRM i Ministerstwa związanych z przeprowadzeniem wyborów prezydenta RP w 2020 r." Chodzi o wybory prezydenckie, które w trybie korespondencyjnym miały odbyć się 10 maja.
We wniosku Śmiszek napisał, że "zlecenie druku kart i pakietów wyborczych bez istnienia podstawy prawnej stanowi nie tylko przekroczenie uprawnień, ale także wyrządza skarbowi państwa znaczne straty finansowe".
W odpowiedzi datowanej na 15 czerwca prezes NIK Marian Banaś poinformował Śmiszka, że "NIK podejmie przygotowania do kontroli doraźnej specjalnej w następujących podmiotach: KPRM, MAP, Poczta Polska SA oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych SA". Banaś napisał, że planowany termin rozpoczęcia czynności kontrolnych do czerwiec br.
W wyborach zarządzonych na 10 maja, które ostatecznie się nie odbyły, zarejestrowano 35 komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta, z czego tylko 10 kandydatom udało się zebrać wymagane 100 tys. podpisów poparcia.