W maju Jacek Kurski został członkiem zarządu TVP, mając ponoć w perspektywie powrót na fotel prezesa telewizji. - Chodzi o wzmocnienie przekazu PiS i samego Andrzeja Dudy w telewizji publicznej, a co by nie mówić o Kurskim, on wie, jak się robi skuteczną kampanię – mówił nam wówczas ważny polityk PiS. Członek RMN Juliusz Braun również nie miał w tej kwestii innego zdania, przekonując nas: - W ostatnim czasie widać dramatyczny spadek notowań Dudy. Dla PiS to jest sprawa być albo nie być. Bez Dudy władza PiS się chwieje. I PiS wydelegował Kurskiego, żeby wzmocnić prezydenta!
Zobacz także: Jacek Kurski na randce z piękną żoną [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
Tymczasem w niedzielę w warszawskiej Obwodowej Komisji Wyborczej przez cały dzień nie widać było, aby Jacek Kurski miał wesprzeć kandydata Prawa i Sprawiedliwości swoim głosem. Były prezes TVP razem ze swoją małżonką Joanną i jednym z jej synów dotarł do swojego lokalu tuż przed jego zamknięciem. Para znała najwyraźniej doskonale prawo, które mówiło, że nawet w przypadku kolejki przed wejściem, jeśli zajęło się w niej miejsce przed 21, to na pewno zostanie się wpuszczonym do lokalu, aby oddać głos na swojego kandydata.
Tak też uczynił zresztą uczynił, co możecie zobaczyć w poniższej galerii:
Wiadomo już raczej, że pomoc Jacka Kurskiego nie wystarczyła na zwycięstwo w pierwszej turze Andrzeja Dudy, czeka nas zatem druga tura wyborów prezydenckich. Odbędzie się ona w niedzielę 12 lipca. Jaki głos zamierzacie oddać?