System proporcjonalny w Polsce polega na tym, że terytorium naszego państwa jest podzielone na okręgi wyborcze. Z każdego okręgu mandat może otrzymać kilku kandydatów na posła. W Sejmie jest do obsadzenia 460 mandatów. Ich liczba przypadająca na daną partię zostanie obliczona proporcjonalnie do poparcia, które partia otrzymała w wyborach. PO w ubiegłych wyborach otrzymała 39 proc. poparcia, co przełożyło się na 207 mandatów, PSL otrzymał 8 proc. i zyskał tylko 28 mandatów. Liczbę mandatów, która przypadnie partii oblicza się po uzyskaniu całkowitych wyników wyborów.
Do Sejmu wejdą kandydaci, którzy zdobyli największą liczbę głosów. Najwięcej mandatów w regionie otrzyma ta partia, która zyskała najwięcej poparcia w danym okręgu. Liczą się tylko ci kandydaci, którzych partia przekroczyła próg wyborczy. Czyli nawet jeśli dany polityk otrzyma najwięcej głosów w okręgu, a jego partia w wyborach otrzyma 3 proc. to nie wejdzie on do Sejmu.
Podział mandatów ustalany jest według metody matematycznej, reguły d'Hondta. Reguła polega na tym, że do Sejmu wejdą tylko Ci, którzy z poszczególnych list zebrali najwięcej głosów. A więc jeśli do przydzielenia jest 6 mandatów w okręgu to ze wszystkich list wybiera się kandydatów o najwyższym poparciu. Nie z jednej listy, a z całej książeczki. Oczywiście z zachowaniem proporcjonalności wyników partii.
Uważa się, że metoda d'Hondta faworyzuje duże partie polityczne. To one otrzymują nawięcej głosów i zabierają mandaty małym ugrupowaniom.
Zobacz: Wybory 2015. Kto może głosować? Wybory parlamentarne
Polecamy: Wybory 2015. Numery list komitetów wyborczych. Wybory parlamentarne
Najlepsze wideo: tv.se.pl